Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
23/08/2018 - 09:10

Dobra książka. Sądeczanin poleca. Tomek Michniewicz "Świat równoległy" (4)

Wakacje to czas obfitujący w podróże. Poznając nowe miejsca, ludzi, obyczaje odpoczywamy od codzienności. Bywa jednak, że nasz zachwyt pięknym pejzażem i kłującą w oczy cepelią to tylko powierzchowna prawda o świecie…

Polska

Instruktorzy mówią o nich NUMERY. Czwarty, Szósty, Dziewiąty. Nie mają prawa pytać ani odzywać się bez pozwolenia. Śpią trzy godziny dziennie, jeśli zapracują na sen, jedzą na czas. Są na skraju wyczerpania psychicznego i fizycznego. Dopiero tu zaczyna się ich prawdziwe zadanie. Wyjątkowo proste. Mają wytrzymać do końca. Z mieszanki doświadczeń amerykańskich komandosów z Navy Seals i Zielonych Beretów, brytyjskiego SAS i naszego GROM – u powstał najtrudniejszy w polskim wojsku trening. „Tydzień w piekle”. Hell Week. Sześć dni, podczas których żołnierze sił specjalnych mają dotrzeć do bariery wytrzymałości i ją przekroczyć, żeby dowódcy mogli się dowiedzieć, jak będą wtedy funkcjonować. Na tych, którzy ukończą szkolenie, nie czeka żadna nagroda, certyfikat, zaszczyty. Dostaną tylko jedno – możliwość wejścia do struktur Oddziału Specjalnego Żandarmerii Wojskowej, jednej z najlepiej wyszkolonych i wyposażonych jednostek sił specjalnych w Polsce.”

„Zaczęli na komendę rozpakowywać plecaki, sprawdzać, czy mają wszystko z listy i niczego więcej. Trzeci nie mógł znaleźć okularów, leżały gdzieś na kupie wywalonych na podłogę rzeczy. Wszyscy tłoczą pompki, aż Trzeci je znajdzie. Jeden, dwa, trzynaście. Trzeci szuka, czas leci.”

„ Między Numerami krążą jak sępy instruktorzy. Ostukują, szukają słabych punktów. Dziesiąty przyszedł z policji. Dobry z WF –u, inteligentny, ma potencjał. Ale pies, co tu robisz, wracaj do psiarni, my tu nie lubimy konfidentów. I tak cię nie przepuścimy, szkoda twojego czasu. Ósmy ma brata w oddziale, dobry żołnierz, sprawdzony. Braciszek ci załatwił fuchę i myślałeś, że będziesz miał łatwiej. Gówno będziesz miał, zajedziemy cię na śmierć, brat ci nie pomoże, nie ma go tu, sam jesteś, sam z nami.”

„ W specjalsach nie ma miejsca dla czempionów. Indywidualizm to najgorsza zbrodnia. Tu się buduje drużynę, jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Selekcja to tylko trening. Jeśli ten duży mimo swojej oczywistej przewagi nie dostosował poziomu do partnera i był gotów go połamać, żeby dostać kilka punktów więcej, nie ma dla niego miejsca w oddziale. Na misji też tak będzie działał. Ja, ja, ja, mnie. Wszędzie pierwszy, bez oglądania się za siebie, byle nakarmić swoją żądzę, sprawdzenia się, popisu, brylowania. Przez takich giną ludzie.”

„Gdy walczysz to walczysz, nie ma miejsca na dylematy. Jesteś tam, niby atakujesz, ale czujesz, jakbyś się bronił, to oni są źli, my jesteśmy dobrzy. Nie twoja wina, nie twoja decyzja, ale jednak to ty zrobiłeś. Te dzieci pozabijane to ty. Zasadzka, ciężki ostrzał, walą zewsząd, trzeba się bronić. Przylatują śmigła i zrzucają z góry rakiety, bo inaczej byśmy z tego nie wyszli. Kurz opada, wchodzisz do wioski, wszędzie zabici, ciała porozrywane, rzucasz się ratować tych, którym jeszcze można pomóc. Płaczą, krzyczą, pewnie większość to niewinni ludzie, ale skąd to można wiedzieć, może strzelali przed chwilą. Nic już nie jest pewne, kto wróg, kto przyjaciel, po co to wszystko, czemu tu jesteśmy. Trzeba się starać nie myśleć. Po takich akcjach trzeba się zresetować. Alkohol najlepszy.”

„Tygodnie po powrocie są najtrudniejsze. Po sześciu miesiącach w Kandaharze „Strażak” wrócił do domu. W nocy dopadł go koszmar, poderwał się, wrzasnął, żona skuliła się pod ścianą.

- Co się chowasz, strzelaj! – krzyczał do żony.

Sporo pił, musiał zapomnieć, o niczym nie chciał opowiadać. Parę lat wcześniej po powrocie z Iraku zobaczył, ze żona waży może czterdzieści kilo, tak wychudła. Nauczył się nie opowiadać, co w pracy, zwłaszcza na misjach. Wszystko dobrze, kochanie. Nic się tu nie dzieje. To tylko telewizja.”

Cytaty pochodzą z książki Tomka Michniewicza „Świat równoległy”, wydawnictwo Otwarte, Kraków 2015.







Dziękujemy za przesłanie błędu