„Mamo nie wiesz czego potrzebuje facet? Głupiej dupy” - padło ze sceny sądeckiego MOK-u
- To sztuka o miłości i o tym, jak trudno jest być blisko. Matka i córka wyjeżdżają na wspólny urlop. Początkowo pierwsza zrzędzi, co druga ironicznie kwituje. Kolejne minuty wypełniają zabawne dialogi o istocie małżeństwa. Matka marzy, by jak najszybciej wydać córkę za mąż - dowiedzieć się można było z zapowiedzi.
Zobacz: VOO VOO zawładnęło sceną, a publiczność była wniebowzięta!
Spektakl pełen był wyrazistych dialogów: „Mamo nie wiesz czego potrzebuje facet? Głupiej dupy” „Chce jej dać zabezpieczenie i futro”- odpowiada matka. „A co z miłością i szacunkiem?- ciągnie córka. „Futro przetrwa dłużnej!”
Od zabawnych tyrad zaczyna się poruszająca rozmowa o bliskości, rodzinnych sekretach i zawiedzionych oczekiwaniach. O tym, co przez lata niewypowiedziane.”Gdybym miała syna łatwiej byłoby mi go zbić, gdyby był niegrzeczny. Z córką jest inaczej. Czułam się winna. Czułam, jakbym biła część siebie” – mówiła na początku matka do córki. „Jestem sobą, a nie częścią ciebie!”- wykrzyczała na koniec córka.
Zobacz: "Taki los aktora. Raz jesteś dżdżownicą, a raz transwestytą"
Pomiędzy tymi zdaniami padło jeszcze tysiące ważnych, nieoczekiwanych wyznań. Córka nie staje się opiekunką domowego ogniska, nie rodzi „dwójki ślicznych dzieci” i nie wychodzi bogato za mąż. Scenariusze, które wymyśliła sobie matka nie sprawdziły się. Okazuje się, że i matka nie jest dokładnie taka, jak myślała córka. Ma swoje mroki, grzeszki i tajemnice. Gdy pęka budowana przez lata fasada matka i córka stają się sobie bliższe niż kiedykolwiek wcześniej.
MŚ. Fot. Andrzej Rams