Poeci Sądecczyzny: Joanna Babiarz
Joanna Babiarz urodziła się 8 stycznia 1964 roku w Nowym Sączu. Ojciec Andrzej Babiarz był dyrektorem Zarządu Melioracji, a matka Julia z domu Mleczko nauczycielką języka polskiego i nauczania początkowego w szkołach podstawowych. W latach 1979 do 1983 uczęszczała do I Liceum Ogólnokształcącego im. Jana Długosza. Potem (1984–1986) odbyła Studia Kulturalno-Oświatowe na Uniwersytecie Jagiellońskim, w późniejszych latach Studium Prawa Administracyjnego w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Nowym Sączu oraz komparatystykę i filologię polską na UJ (2009–2014). Pracę magisterską napisała nt. Magiczny świat Jana Drzeżdżona. Pracowała w Wojewódzkim Ośrodku Kultury w Nowym Sączu (1984–1998), „Dzienniku Polskim”, w Wojewódzkim Biurze Planowania Przestrzennego w Nowym Sączu, obecnie jako kreślarz w prywatnym Biurze Urbanistycznym.
Jej pierwszym mężem był Tadeusz Król, od roku związana z Januszem Szotem, z którym razem muzykują (on – gitara, ona – skrzypce). Wspólnie np. wystąpili w ub. r. w Łodzi w Akademickim Ośrodku Inicjatyw Artystycznych na recitalu w cyklu „Katamaran Literacki”.
Debiutowała w 1980 roku w „Gazecie Krakowskiej”, jej pierwsze wiersze publikował też lokalny „Dunajec”. Książkowy debiut Joanny Babiarzówny (tak podpisała pierwszy tomik) przypada na rok 1994. W latach 1989–1991 była najmłodszym członkiem grupy poetyckiej „Sącz”, obecnie należy do klubu Literackiego „Sądecczyzna”. Teksty jej śpiewa zespół „Ostatnia Wieczerza w Karczmie Przeznaczonej do Rozbiórki”. Za swoich protektorów literackich uważa poetę Antoniego Kiemystowicza oraz teatrologa Bogusławę Agatę Konstanty. Oto opublikowane dotąd tomiki wierszy Joanny Babiarz: Kobieta podobna do zwierzęcia, Nowy Sącz 1984, Sądecka Oficyna Wojewódzkiego Ośrodka w Nowym Sączu. Miłość bezdrożna, Kraków 1991, Wydawnictwo Miniatura, Nie stało się nic, Kraków – Nowy Sącz 1998, Wydawnictwo Miniatura, Piąta pora roku, Nowy Sącz 2000, Katolickie Stowarzyszenie Civitas Christiana. Oddział w Nowym Sączu, Tak być bez końca, Kraków 2003, Wydawnictwo Krytyki Artystycznej Miniatura, W cieniu skrzydeł. Wybór wierszy. Kraków 2005, Wydawnictwo Miniatura, Już, Kraków 2008, Katolickie Stowarzyszenie Civitas Christiana. Oddział w Małopolski, Kraków, Być obok, Zelów 2015, Wydawnictwo Autorskie Andrzej Dębkowski (redakcja, wstęp, projekt okładki Andrzej Dębkowski) oraz Historia pewnego domu, czyli długa opowieść o tym, jak na działce wśród zieleni powstał dom rodzinny. Ilustracje Zenon Andrzej Remi. Wydawca: Małopolska Okręgowa Izba Architektów [bm., br.]. Wiersze Joanny Babiarz znalazły się w „antologii sądeckiej poezji medytacyjnej” Staję się łąką w opracowaniu Wojciecha Kudyby (Nowy Sącz 2000).
„Należy do kręgu wybitniejszych inteligentnych indywidualności polskiej sztuki słowa” – napisał Zbigniew Baran przy okazji tomiku Już, a Antoni Kiemystowicz dodał, że jest „skromna, pokorna, ale bez wątpienia znakomita poetka z Nowego Sącza”. Sprawdźmy te diagnozy. Debiutancki tom Kobieta podobna do zwierzęcia zawiera tylko osiemnaście tekstów. To krótkie, lapidarne wiersze o życiu, pełne zwątpienia, niepokoju, niepewności. Kontynuuje tę problematykę Miłość bezdrożna. Mamy tu utwory o samotności, znieczulicy, relacjach międzyludzkich, pojawia się też On poszukiwany, odnaleziony, On, który odszedł. Nie stało się nic to zbiór wierszy o życiowym rozczarowaniu drugim człowiekiem („pękła struna”), wyznania kobiety zdradzonej, oszukanej, samotnej, a kontynuuje te tony i rozwija w tomie Piąta pora roku, który jest jakby opowieścią o serdecznej więzi pomiędzy ludźmi, stracie i wynikającym stąd cierpieniu, o najbliższych: ojcu, matce, dzieciach, domu. Motywy osobiste korespondują tutaj z uniwersalnymi, jak przemijanie, śmierć. Autorka protestuje przeciwko złu, występuje w obronie zagrożonych wartości. Sporo wierszy o tych, co odchodzą (Puste miejsce, Odchodzącemu, Po tamtej stronie). O tekstach Tak być bez końca napisał Antoni Kiemystowicz: „Świat Joanny Babiarz-Król pełen jest miłości, słonecznego ciepła, »kwitnących łąk« dobroci”. Porównał tę twórczość do wierszy Haliny Poświatowskiej, Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, Kazimiery Iłławiczówny, a w wierszach o aspekcie ironicznym do Wisławy Szymborskiej. To nobilitujące. Stwierdzić jednak muszę, że Babiarz podążą własną poetycką drogą, dąży do odkrycia własnej prawdy.
Tom Tak być bez końca jest jakby pokłosiem poetyckiego kontaktu z nieskazitelną naturą Bieszczad. W poprzednich wierszach była autorka oszczędna w operowaniu figurami stylistycznymi, tutaj pokazała kunszt poetycki („słoneczna łąka poezji”, „zmarszczki czasu”, „łzy muzyki”).
Dwie ostatnie książki po Wyborze wierszy, Już i Być obok to – moim zdaniem – najbardziej dojrzałe wiersze Joanny Babiarz. Sporo w nich utworów refleksyjnych, sporo świeżych poetyckich obrazów, wierszy autotematycznych. Autorka z pełną konsekwencją eksploatuje swój własny wewnętrzy świat i analizuje relacje z otoczeniem. W słowie Od Autorki Joanna Babiarz wyznała: „prawdziwy wiersz powstaje dopiero nocą. W samotności…” oraz poezja jest „moją wolnością”.
Bolesław Faron
***
wybrańcy boga są nadzy
mają zamglone oczy
i wiecznie rozczochrane włosy
zaczepiają ludzi
prośbą o papierosa
kiedy w nocy wracają do domu
w łóżku zamiast kochanki
leży samotność bezgranicznie oddana
tylko im
* * *
mamie
Zamiata cień przed domem
uśmiecha się do pierwiosnków
rozwiesza złote myśli na drzewach
potem zapachem pączków
wabi nas do siebie
ŚMIERĆ
często przechodzi obok nas
czasem zje z nami kolację
zagra w karty
najbardziej lubi
mknąć naszym samochodem
wtedy
wtula się głęboko w fotel
i naciska pedał gazu
POECI
siedzą poeci przy piwie
jeden ważniejszy od drugiego
zachwalają swoje wiersze
jak baby jaja na targu
żonglują słowami
ważą dokładnie
przesypują z ucha do ucha
z ust do ust
kiedy już wszystko
zostało powiedziane
na stole tylko
plamy po piwie
LAWENDOWY SZLAK
tam lawendowym szlakiem
pliszka siwa biegnie
jaszczurczy ogon
szybko znika w trawie
a sandałowe ślady
na leśnej drodze
prowadzą mnie do raju
RESZTKI
nie mogłam ocalić
mojego domu
pożar naszego uczucia
strawił wszystko
co najważniejsze
teraz
ze zgliszcz wybieram
resztki mojej młodości
nadpalone książki
spopielałe wiersze
dzieci
jak ptaki
krążą jeszcze nade mną
i wiem
zanim wejdę w jesień
znikną z ostatnim kluczem
zegary
w moim domu
jest kilka zatrzymanych zegarów
patrzę w ich twarze
dotykam
głaskam
wiem już się nie obudzą
ale wiem też
że nie zatrzymam czasu
tak jak one
kiedy zegary umierają
kończy się czas
ich czas
tylko nasz
wciąż istnieje
przychodzi
odchodzi
mija
zegary czasem mogą się obudzić
tylko my
nie budzimy się
już nigy
Joanna Babiarz
fot. SBP