Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
05/04/2020 - 15:40

Rekolekcje, jakich jeszcze nie było! Sam Bóg postanowił przemówic do ludzkości?

Od kilkunastu lat w polskich parafiach ubywało uczestników wielkopostnych rekolekcji. Może dlatego, sam Bóg przez to doświadczenie zabójczej epidemii – „morowego powietrza”, jak śpiewamy w Suplikacjach, postanowił przemówić do ludzkości.


Co w tym Wielkopostnym Orędziu Bóg chce powiedzieć człowiekowi?

Czytaj też Jest trwoga, a Boga zamknęli w kościele! Przejmująca rozmowa z sądeckim jezuitą 

1. Memento mori – Pamiętaj, że umrzesz

Parę dni temu, zwrócił na to uwagę nasz opatrznościowy minister zdrowia, prof. Łukasz Szumowski. Mówił, że to średniowieczne pozdrowienie (cystersów, kamedułów, trapistów) w ostatnich dziesięcioleciach zostało zapomniane... trzeba dodać – nie tylko zapomniane, ale i ośmieszone. A drwiny z tego pozdrowienia robił sobie już dużo wcześniej sam pan Zagłoba. Gdy przybył do klasztoru kamedułów na Bielanach, by skłonić mistrza szabli Wołodyjowskiego do porzucenia habitu zakonnego. Zagłoba powitany przez niego owym zawołaniem, odpowiada: - „Michale, jeśli mnie kochasz, uczyń to dla mnie i pocałuj psa w nos, razem ze swoim memento”.

Wyśmiewanie śmierci świadczy o bezradności człowieka wobec niej. Śmiercią Chrystus odkupił człowieka i otworzył nam bramy raju. Od tego momentu śmierć stała się najcenniejszym podarunkiem.

Poeta pisał:

„Nie, plunąć w gębę jej nie trzeba.
Odejdź z tej ziemi bez frasunku,
I jak nagrodę przyjmij z nieba -
Tę śmierć, coś dostał w podarunku”.

Śmierć, to jedno z najważniejszych zagadnień filozoficznych.

Meditare sepulcra - rozważajcie groby, powtarzali starożytni. Zaś św. Augustyn zachęca – niech śmierć będzie nam nauczycielem; łoże umierającego jest katedrą nauki. Śmierć to integralna część każdej sensownej antropologii.  

Jan Parandowski to alchemik słowa i zarazem alchemik myślenia filozoficznego.

W książce tego autora zatytułowanej Niebo w płomieniach, była to lektura szkół średnich w czasach PRL-u, mamy taką scenę: Bohater tej powieści Teofil Grodzicki postanawia odwiedzić ciężko chorego, szkolnego kolegę Stefka Kościuka. Obaj należeli do szkolnego koła ateistów. Teofil po wejściu do pokoju chorego przeraził się, widać było, że chwile życia Stefka są policzone. Stefan jednak wyraźnie ucieszył się przyjściem kolegi i zaczął do niego mówić o wierze, Bogu, nadziei życia po śmierci. A gdy zauważył, ze Teofil jest zupełnie zaskoczony zmianą jego poglądów, na koniec dodał: Jakżebym miał iść do ziemi bez Boga? Ateizm jest wiarą żywych, zdrowych i silnych, wiarą ludzi, którzy w jakiejś cząstce duszy ukrywają przekonanie, że nigdy nie umrą.

2. Co powoduje Boży gniew?

Pan Bóg uczynił pierwszych Rodziców, Adama i Ewę, gospodarzami Raju, tylko z drzewa „poznania dobrego i złego” nie wolno im było zrywać owoców. Bóg bowiem zastrzegł sobie prawo decydowania o tym co jest dobre a co złe. Bo to jest boskie prawo - decydowania o tym, co jest wartością, a co antywartością. Zerwanie owocu z drzewa „poznania dobrego i złego” było zamachem człowieka i szatana na podstawowe prawo Boga. Wina człowieka była tak wielka, że Bóg ukarał pierwszych Rodziców wyrzuceniem z Raju i pozbawił ich darów nadprzyrodzonych i przyrodzonych.

Powiem szczerze co myślę, mając w nosie „poprawność polityczną”. „Poprawność polityczna” to nowy rodzaj kłamstwa, to łamanie XI - tego przykazania, które ponoć mówi: „Nie kłam samemu sobie”. Pomijając autocenzurę, uważam, że człowiek współczesny sięgnął moralnego dna. Sam sobie daje władzę do zmieniania boskich przykazań, które są przecież biblijną werbalizacją prawa naturalnego. W dobie indywidualizmu każdy człowiek mając prawo moralnego ustawodawcy, mógłby  każdego ranka ustalać dla siebie inny zestaw moralnych zasad, a to przecież prowadziłoby co całkowitego zburzenia ludzkiej wspólnoty na każdym jej poziomie.

Chyba nigdy w historii ludzkości nie było tak strasznej deprawacji dzieci, jaka obecnie dokonuje się drogą szkolnej edukacji seksualnej (standardy WHO) np. we wszystkich krajach europejskich. Wolne od tego typu edukacji są jeszcze tylko trzy kraje europejskie, w tym, dzięki Bogu, Polska. Trendy dotyczące seksedukacji dzieci czerpią swoje ideały z radykalnego feminizmu i teorii gender. Jednym z „ojców” tej seksuologii i rewolucji seksualnej jest Alfred Kinsey, który swoje badania oparł na różnego rodzaju przestępstwach seksualnych, własnych zaburzeniach seksualnych.

Produkował i kolekcjonował pornografię, był uzależniony od sadomasochizmu. Jest „oczywistą oczywistością” również to, że oddawanie w adopcję dzieci parom homoseksualnym jest najstraszniejszym niewolnictwem. Bo dotyczy ono dzieci. Niewolnictwo to, nie tylko niszczy dziecko fizycznie, ale niszczy również jego psychikę osobowość, duchowość. Odbiera temu dziecku klimat prawdziwej rodziny. Toć to nawet pani Michalina Wisłocka, ta od Sztuki kochania uważała, że najważniejszą odżywką dla dziecka jest witamina „M” - czyli matka prawdziwa.

To moralne tochu wabohu można powiedzieć, niemal proroczo, przewidział sobór Watykański II w Konstytucji duszpasterskiej o Kościele. Znajdujemy tam takie słowa: „Pismo Św., z którym zgadza się doświadczenie wieków, poucza rodzinę ludzką, że postęp ludzki, będący wielkim dobrodziejstwem dla człowieka, przywodzi jednak ze sobą niemałą pokusę: jeśli bowiem zburzy się hierarchię wartości i pomiesza się dobro ze złem, poszczególni ludzie i ich grupy zwrócą uwagę na własne sprawy, a nie na sprawy innych. Na skutek tego świat już nie przedstawia pola prawdziwego braterstwa, skoro wzmożona potęga człowieka grozi zagładą samemu rodzajowi ludzkiemu.”

3. „Szli dalej krzycząc: Boże! ojczyzna! ojczyzna

Wtem Bóg z Mojżeszowego pokazał się krzaka,
Spojrzał na te krzyczące i zapytał: Jaka?” - J. Słowacki

Minister zdrowia prof. Ł. Szumowski zauważył też, że po „korona wirusie” świat będzie inny. Inny to znaczy jaki?

Próbą podpowiedzi co po tej zabójczej pandemii powinna zrobić ludzkość, by przetrwać, niech będą słowa Napoleona, które wypowiedział w czasie koronacji na króla Włoch: „Żadne społeczeństwo nie może funkcjonować bez moralności, a właściwa moralność bez religii nie istnieje (...) Tak więc to religia daje państwom fundament, a społeczeństwom siłę chroniącą przed zepchnięciem w otchłań zła”.

Ks. Józef Babicz







Dziękujemy za przesłanie błędu