Romowie - skąd przyszli, kim są, jak żyją?
Należy zaznaczyć, że Rumunia znajdowała się na szlaku wędrówki Romów z Azji centralnej do zachodniej Europy. Stała się dla nich miejscem postoju na długi czas, jednak nie dlatego, że tego chcieli. W Mołdawii i Wołoszczyźnie Romowie byli niewolnikami. Nie wszyscy oczywiście zostali zatrzymani, wielu grupom udało się przemknąć ku dalszym ziemiom, jednak duża ilość Cyganów została schwytana. W dokumencie z 1387 r. Mirca Wielki potwierdza wcześniejsze nadanie dla klasztoru w Tasmana wsi wraz z łąkami, młynem i 14 rodzinami cygańskimi.
Duża grupa Cyganów została zatrzymana i pozbawiona wolności przez hospodara wołoskiego Sigile w 1541 r. Z tego roku pochodzi inny dokument mówiący, że Romowie byli w krajach rumuńskich niewolnikami. Cygańscy niewolnicy stanowili trwały element inwentarza w zapisach testamentowych, licytacjach. Sprzedawani byli na jarmarkach, zakuci w łańcuchy z metalowymi kolczastymi obrożami na szyi. Taki stan rzeczy trwał w środku Europy aż do drugiej połowy XIX w., kiedy zniesiono niewolnictwo Romów.
Romowie w Polsce
Za pierwszy dokument poświadczający pobyt Cyganów w Polsce uważany jest ten wystawiony w 1401 r. w Krakowie, a konkretnie na Kazimierzu. Wymienia się w nim Mikołaja Czigan (najstarsza wzmianka dotycząca Mikołaja Czigana została odnaleziona przez Lecha Mroza). Z treści notatki wynika, że tenże Mikołaj Czigan zapłacił podatek, prawdopodobnie za dzierżawioną na Kazimierzu ziemię, gdzie zapewne mieszkał (podobnie jak Piotr Cygan, o którym mówi wpis do ksiąg miasta Lwowa z kwietnia 1405 r.). Najdawniejsze księgi Kazimierza wymieniają kilkakrotnie niejakiego Cygana Andrzeja, który podwodami obsługiwał dwór królewski na Wawelu. Andrzej Cygan musiał być człowiekiem sprawdzonym, skoro przez kilka lat korzystano z jego „usług. 25 kwietnia 1419 r. zostaje wysłany z listem króla do Wieliczki, a 17 maja tego roku – z listami królowej do króla, w dwa konie do Wieliczki”. Osoba przewożąca królewskie listy musiała być kimś zaufanym i godnym pełnienia tej funkcji.
W księgach sanockich za lat 1423–1462 i w księgach krakowskich z połowy wieku, na szczególną uwagę zasługują wzmianki o Mikołaju Cyganie, określanym jako pallatinus sanocensis – wojewoda sanocki, i o Janie Cyganie – „wójcie z Sandomierza”. Sprawowanie urzędu i orzekanie w kwestiach sporów czy skarg wskazuje, że Mikołaj Cygan najprawdopodobniej zaliczany był do stanu szlacheckiego. Wójtowska godność była urzędem jeszcze znaczniejszym, musiał więc Jan Cygan należeć do wybitnych postaci Sandomierza (...) Monika Szewczyk
Pełny artykuł znajdziesz w kwartalniku "Sądeczanin HISTORIA"