Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
13/12/2016 - 20:15

Sądeczanie we Lwowie. PTTK na Ukrainie [zdjęcia]

Komisja Integracji z Niepełnosprawnymi, działająca przy Oddziale PTTK „Beskid” w Nowym Sączu, wróciła właśnie ze Lwowa...

9 grudnia rozpoczęła się planowana już od kilku lat wycieczka działającej przy PTTK Komisji Integracji z Niepełnosprawnymi do Lwowa. Wyruszyliśmy w piątek po południu z ulicy Morawskiego w Nowym Sączu, skąd skierowaliśmy się do Tarnowa i potem na wschód, w stronę granicy ukraińsko-polskiej, przez którą na szczęście udało nam się dość szybko przejechać. Do Lwowa dotarliśmy w późnych godzinach wieczornych i od razu udaliśmy się do swoich pokoi, aby odpocząć przed forsownym zwiedzaniem zaplanowanym na następny dzień.

Sobota zaczęła się śniadaniem, po którym szybko udaliśmy się na ulice Lwowa, by zwiedzić jak największą część tego miasta. Jako pierwszy zobaczyliśmy Archikatedralny sobór św. Jura, w którym mogliśmy być świadkami odprawiania nabożeństwa oraz rzucić okiem na podarowaną przez Jana Pawła II kopię Całunu Turyńskiego. Kolejnym punktem na naszej mapie miasta był cmentarzy Łyczakowski, gdzie zobaczyliśmy groby kilku wielkich Polaków, takich jak Maria Konopnicka czy Gabriela Zapolska. Później przyszła kolej na Cmentarz Orląt Lwowskich, na którym z kolei zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcia i zapaliliśmy znicz na grobie najmłodszego z obrońców Lwowa. Kolejną atrakcją był spacer w okolicach centrum miasta, w czasie którego zobaczyliśmy między innymi pomnik pierwszego ukraińskiego drukarza oraz Prospekt Swobody. Wtedy przyszedł czas na Operę Lwowską, którą zwiedziliśmy oprowadzani przez świetnie władającego językiem polskim przewodnika. Mieliśmy szansę usiąść na widowni i podziwiać scenę, słuchając informacji o niesamowitej historii i wymiarach tego miejsca. Obejrzeliśmy również popiersia polskich, ukraińskich i rosyjskich pisarzy oraz kompozytorów.

Po obiedzie wróciliśmy do centrum Lwowa, aby zobaczyć jak miasto żyje wieczorem. Należy przyznać, że zdecydowanie zyskuje ono po zmroku, ponieważ nabiera pewnej specyficznej atmosfery, dla której zdecydowanie warto wybrać się do Lwowa. Przewodnik wycieczki zabrał nas do kilku naprawdę ciekawych miejsc, takich jak pomnik Nikifora, rynek z jego charakterystyczną czarną kamienicą, oraz do fabryki czekolady, fabryki kawy i tak zwanego domu legend, na dachu którego można było zobaczyć prawdziwego trabanta.

Następny dzień rozpoczęliśmy od zobaczenia średniowiecznych murów Lwowa. Potem, w czasie kolejnego spaceru ulicami miasta, przewodnik zaprowadził nas przed pomnik Daniela Halickiego oraz pomnik Adama Mickiewicza. Po tym zawędrowaliśmy do katedry Łacińskiej, a w niej mieliśmy szansę wziąć udział w Mszy św. w języku polskim. Z kolei po jej zakończeniu wznowiliśmy nas spacer po klimatycznych uliczkach centralnego Lwowa, oglądając kamienice i sklepy, a także kościół jezuitów (Kościół św. Piotra i Pawła i klasztor Jezuitów we Lwowie) i świątynię ormiańską, w której przez chwilę dane nam było obejrzeć ich nabożeństwo z zapierającym dech w piersiach śpiewem chóru.

Na koniec skierowaliśmy się jeszcze na mały rynek Lwowa, aby dokonać zakupu ostatnich pamiątek, głównie ręcznie malowanych obrazów lub dodatków do garderoby. Po przerwie na posiłek udaliśmy się do autokaru i ruszyliśmy z powrotem ku granicy między Polską i Ukrainą, a po jej przekroczeniu – do Nowego Sącza.

Szymon Mazurek

Sądeczanie we Lwowie










Dziękujemy za przesłanie błędu