Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 25 kwietnia. Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki
11/04/2020 - 16:50

W poszukiwaniu żalu za przyjemne grzechy. Żałujesz, że nie żałujesz?

Każdy z nas doświadczył choć raz w życiu spowiedzi z przymusu, nie z potrzeby serca. Nic przyjemnego. Musisz zwierzać się obcemu człowiekowi, który sam ma grzechy, czasem nawet większe niż twoje. Poza tym, chyba nikt nie lubi myśleć o sobie źle. Bywa też tak, że nie budzi się w nas żal – bo było warto, a z grzechem wiążemy miłe wspomnienia. Co robić?

Powinniśmy spełnić pięć warunków dobrej spowiedzi, a już z drugim mamy problem. Kościół wzywa nas do tego, by żałować. Nawet jeśli uświadomimy sobie, że zrobiliśmy coś złego, nie zawsze tego żałujemy. Dlaczego?

Z grzechem zazwyczaj wiążą się miłe wspomnienia. Bo przecież jeśli coś jest zakazane, ale się tego bardzo chce, to można. Owszem – wprawdzie okłamałem żonę, ale spędziłem najlepszą noc w swoim życiu. Upiłam się – ale okazja była niepowtarzalna, a razem z koleżanką miałyśmy co świętować. Oszukałem pracodawcę, ale chciałem w końcu zawalczyć o swoje. Przykłady można mnożyć w nieskończoność.

Dlaczego mamy żałować dobrej zabawy? Mówi się, że człowiek broni błędów, które kocha. Więc jak znienawidzić grzech? Przede wszystkim należy oddzielić żal od emocji. Nie chodzi o to, aby było nam przykro i smutno, a w trakcie rachunku sumienia pojawiły się łzy i lament – choć i tak się zdarza.

Niektórzy podczas spowiedzi otwarcie przyznają, że nie są w stanie wzbudzić w sobie żalu za grzechy. Kapłan ma wtedy problem – skoro pokutujący nie żałuje, nie można udzielić mu rozgrzeszenia. Niejednokrotnie księża próbują ,,na siłę” wycisnąć z nas choć odrobinę żalu, aby móc odpuścić grzechy.

Czytaj także: Wielka Sobota to najtragiczniejszy dzień w historii ludzkości

Dlatego żal nie powinien być emocją. Często mylimy lament ze spokojną skruchą i okazaniem pokory. Powinniśmy uświadomić sobie, że postąpiliśmy źle, wbrew temu, co nakazują przykazania. Nasze uczucia nie nadążają za rozumem. Wiemy już, że popełniliśmy grzech, ale jeszcze nie czujemy, że to coś złego, ponieważ jesteśmy emocjonalnie uwikłani w różne relacje i zależności, które trudno zakończyć z dnia na dzień.

Zobacz też: Krynica-Zdrój: Wielki Piątek, czas zadumy i refleksji

Kiedyś emocje dogonią świadomość i dadzą o sobie znać w postaci wyrzutów sumienia. Im bliżej Boga się znajdziemy, z tym większym obrzydzeniem będziemy patrzeć na nasz grzech. Pojawi się wstyd, będziemy chcieli odpokutować albo zadośćuczynić. Nadejdzie również długo oczekiwana szansa, aby uwolnić się od grzechu. A Ty? Żałujesz, że nie żałujesz? 

[email protected], fot. Pixabay.com







Dziękujemy za przesłanie błędu