Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
15/03/2019 - 12:35

Zarząd PTH oburzony. Prezes Zakrzewski wysyła pismo

Po publikacji najnowszego kwartalnika "Sądeczanin Historia", do zarządu Fundacji Sądeckiej, wydawcy serwisu Sądeczanin.info, miesięcznika "Sądeczanin" i kwartalnika "Sądeczanin Historia", zwrócił się z pismem Leszek Zakrzewski, prezes nowosądeckiego oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego. O czym pisze? Proszę się przekonać. List publikujemy w serwisie i zachęcamy do duskusji. Redakcja kwartalnika niebawem odpowie.

Oto pełna treść pisma:

Zarząd nowosądeckiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego w zdecydowany sposób protestuje przeciw zafałszowującym prawdę historyczną i pełnym przekłamań sformułowaniom zawartym w tekście promującym najnowszy numer kwartalnika „Sądeczanin HISTORIA”, który to tekst został opublikowany jako tekst wstępny do pisma, którego Wydawcą jest Fundacja Sądecka.

Lansowana tak ochoczo przez autorów „wielokulturowość”, w naszej opinii ma udowadniać tezę, że zamieszkujące w różnych okresach dziejów tereny Sądecczyzny mniejszości narodowe miały decydujący wpływ na rozwój regionu. Nie bierze się pod uwagę tego, że zdecydowana większość odwiecznych mieszkańców Sądecczyzny, od czasów chrystianizacji docierającej tu z państwa wielkomorawskiego, jeszcze przed chrztem Mieszka I, to byli i są wyznawcy religii katolickiej. To Kościół Katolicki miał w znakomitej większości dziejów regionu decydujący wpływ na życie społeczne, a rytm życia mieszkańców przebiegał zgodnie z rokiem liturgicznym.

Zobacz też: Lekcja historii. Redakcja "Sądeczanin Historia" odpowiada na zarzuty

W kulturze i sztuce także opierano się na dorobku wywodzącym z kręgu cywilizacji łacińskiej. O przemożnym wpływie kultury katolickiej pisał  w kontekście czasów późniejszych, jeden ze współautorów kwartalnika, Jakub Bulzak, choćby  w publikacji Uczczona po królewsku. Koronacja obrazu Matki Bożej Pocieszenia w Nowym Sączu. Dlaczego osoba mieniąca się specjalistą w dziedzinie, pozwala we współredakcji na deprecjonowanie największego, czyli polsko-katolickiego wkładu w rozwój kulturowy Sądecczyzny?

Jeżeli chodzi o wielką promotorkę polskości tych ziem, węgierską – z pochodzenia, a polską – z wychowania, ponieważ od piątego roku życia pozostawała na dworze księżnej Grzymisławy, księżnę Kingę, to jej działań nie determinowało węgierskie pochodzenie, ale pełne chrześcijańskich wartości wychowanie.

Lokacja miasta Nowego Sącza, jako jedyny akt tego rodzaju dokonany przez Wacława II Czeskiego, w oparciu o zasadźców niemieckich, była dokonana celem stworzenia ośrodka konkurencyjnego względem Starego Sącza, znajdującego się pod zarządem klarysek. To, że zakładali  to niemieccy z pochodzenia osadnicy, niczego nie zmienia, ponieważ w tym czasie byli to także członkowie Kościoła katolickiego; do wystąpienia Marcina Lutra było jeszcze pełne 225 lat…

Z całym szacunkiem dla różnego rodzaju nacji, przypisywanie im jakiegoś specjalnego wkładu  w „budowę Sądecczyzny” jest mocno przesadzone. To nie „niemieckość”, czy „rusińskość” miały wpływ na rozwój regionu, a rolę jaką pełnili w społeczeństwie! Mieszkańcy tych terenów zajmowali się uprawą roli, rzemiosłem i handlem, w głównej mierze będąc zwykłymi obywatelami, wiodącymi normalne życie.
 
Czy można udowodnić, że np. Cyganie (Romowie) pozostawili po sobie jakieś budowle, dzieła inżynierskie, pamiątki kultury? Byli po prostu mieszkańcami tego regionu, żyjącymi według własnych zasad. Skąd zatem padło, że w budowę Sądecczyzny wnosili nie tylko Polacy, ale także […] Cyganie. Należy zapytać w tym miejscu, jak Cyganie budowali Sądecczyznę, gdzie ten dorobek można dzisiaj obserwować? Tu uwaga – co to za narodowość „Słowacy” w odniesieniu historycznym? Nazwa ta została przypisana do ludności zamieszkującej Górne Węgry dużo później. Żydzi byli obecni w Nowym Sączu dopiero po 1673 roku, stanowiąc jakąś część społeczności. I podobnie, jak inni mieszkańcy miasta  i regionu, głównym motywem funkcjonowania było prowadzenie działalności, która dawała możliwość utrzymania.

Ludność pochodzenia niemieckiego, została sprowadzona w ramach kolonizacji józefińskiej  z końcem XVIII w. Przed wybuchem II wojny światowej na terenie miasta Nowego Sącz zamieszkiwało poniżej 500 osób deklarujących narodowość niemiecką. Czy 1,4% społeczności miasta miało tak decydujący wpływ na rozwój miasta? Ponownie przypomnijmy, że byli to równoprawni obywatele miasta i regionu, którzy do rozwoju przyczyniali się poprzez wykonywane zawody i sprawowane funkcje, a nie ze względu na pochodzenie swoich przodków sprzed półtora wieku! Istotnym jest również odniesienie się do źródeł historycznych i opracowań, z których jasno wynika, że nasz ośrodek miejski  u schyłku niewoli zaborów liczył ok. 64,8% mieszkańców wyznania rzymsko-katolickiego oraz ok. 33% wyznawców religii mojżeszowej, 1,5% ewangelików i 1,2% katolików.

Już same te liczby świadczą  o proporcji wkładu w rozwój Sądecczyzny. Jednakże to nie wszystko, ponieważ autorzy winni pokusić się o zróżnicowanie pojęć narodowości i wyznania, które przecież nie są tożsame. Profesor Andrzej Leon Sowa w publikacji Historia Polski 1918-1945, wskazywał na liczne przypadki deklarowania przez ludność żydowską (podczas spisów ludności przeprowadzanych w dwudziestoleciu międzywojennym) wyznania mojżeszowego oraz narodowości polskiej (a nie żydowskiej). Czy ta kwestia została przez autorów kwartalnika „Sądeczanin Historia” sprecyzowana? A jeśli jakimś cudem tak, to czy wkład osoby wyznania mojżeszowego narodowości polskiej „przypada” według autorów na Polaka czy Żyda?

Chwalenie się arianizmem, który rozprzestrzenił się w okolicach miasta, jakoby miał przynosić rozwój regionowi, nie jest zbyt trafne. Należy pamiętać, że członkowie tego odłamu kalwinizmu, wspierając szwedzkiego najeźdźcę, przyczynili się do dewastacji bardziej niż do budowy dobra wspólnego. Tymczasem, to mieszczaństwo polskie pod wodzą sądeczan (m.in. Wąsowiczów) walnie przyczyniło się do wyzwolenia miasta spod okupacji.







Dziękujemy za przesłanie błędu