Sprawdziliśmy, jak działa „koronawirusowa” infolinia. Co z tego wyszło?
Czytaj też Ludzie w mieście są spanikowani, a radni i prezydent rozprawiają o procedurach!
Czy to działa? Postanowiliśmy to sprawdzić i dlatego nasza reporterka wcieliła się w rolę przerażonej mieszkanki spod Nowego Sącza, która korzysta z miejskiej komunikacji.
Po kilku sygnałach bardzo szybko zgłasza się konsultant. W słuchawce słychać miły, spokojny, kobiecy głos. Wyłuszczamy sprawę.
- Nie bardzo wiem co mam zrobić – mówi reporterka „Sądeczanina”. - Mieszkam pod Nowym Sączem i korzystam z komunikacji publicznej. Jechałam autobusem z moim sąsiadem, który niedawno wrócił z Niemiec. Siedział niedaleko mnie i tak strasznie kasłał! Nie wiem co mam w takiej sytuacji zrobić. Czy mam się zgłosić do lekarza, czy zadzwonić do Sanepidu. A może zapytać sąsiada wprost czy nie jest chory, czy poddał się kwarantannie… Wszyscy się teraz się koronawirusa. Ja też.
Tak rozumiem – mówi spokojnie konsultantka. - To jest województwo małopolskie? – pyta. -Proszę podać nazwę miejscowości.
To Nawojowa – mówi nasza dziennikarka.
- Proszę chwilę poczekać… proponuję, żeby skontaktowała się pani z Samodzielnym Publicznym Zakładem Opieki Zdrowotnej w Nawojowej, gdzie w ramach uruchomionej teleporady może pani porozmawiać z lekarzem, jeśli ma pani jakieś objawy albo inny powód do niepokoju.
Pani nie jest lekarzem –pyta nasza dziennikarka.
-Zdziwiłaby się pani, gdzie pracuję. Po prostu pomagam w infolinii – mówi konsultantka.
Czyli koniecznie powinnam porozmawiać z lekarzem - upewnia się reporterka
I proszę nie iść do przychodni. Bo pani może być zupełni zdrowa. Może mieć pani objawy zwykłego przeziębienia. Jeśli natomiast pójdzie pani do przychodni, a będzie tam osoba, która jest chora i o tym nie wie, może panią zarazić. Dlatego dla własnego bezpieczeństwa i bezpieczeństwa innych osób, są w ośrodkach zdrowia te teleporady.
Czytaj też To ich najpierw zaatakował u nas koronawirus. Czy przeżyją?
Ma pani numer telefonu do poradni czy pani podać?
- Dziękuję sama znajdę – mówi reporterka.
Ja już mam ten telefon. Z chęcią go pani podyktuję, jeśli ma pani coś do pisania.
Bardzo dziękuję .
- Gdyby po tej rozmowie z przychodnią miała pani jakieś wątpliwości, proszę dzwonić. Zapraszam do ponownego kontaktu z nami – mówi konsultanka.
To naprawdę działa. I dziękujemy za poradę, choć dzięki Bogu wszyscy w redakcji czujemy się dobrze, czego życzymy też naszym czytelnikom.