Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
25/11/2020 - 12:15

Śmierć przegryzana pizzą. Porażająca relacja lekarza covidowego oddziału

- Mój ostatni 24-godzinny dyżur odmierzała śmierć: zgon, zgon… pizza zgon, zgon…tak swój dyżur na covidowym oddziale opisuje anestezjolog jednego ze szpitali. Porażająca relacja lekarza trafiła do mediów społecznościowych. Czy to naprawdę tak może wyglądać?

Daleka od tego, co oglądamy na telewizyjnych ekranach,  jest relacja z dyżuru rezydenta anestezjologii z covidowego oddziału jednego ze szpitali, jaka  pojawiła się w mediach społecznościowych. Wstrząsającą relację lekarza zamieścił w mediach społecznościowych dziennikarz Paweł Reszka. - O jaki szpital chodzi, czy to aby nie jedna z małopolskich placówek  – zapytaliśmy dziennikarza. – Nie mogę zdradzić źródła, napisał w odpowiedzi.

Czyta też Mieliśmy w Sączu jedną zarazę, teraz mamy dwie. Znany naukowiec bije na alarm

Jak zatem wygląda – wedle relacji anonimowego anestezjologa „zwykły” dyżur na covidowym oddziale, który określa mianem „umieralni|’?

Mój ostatni 24-godzinny dyżur odmierzała śmierć: zgon, zgon… pizza (zdążyłem zjeść połowę, bo mnie wezwali), zgon, zgon… Półtorej godziny snu i znów wezwanie. „Leć, bo się pacjent załamał”. Biegnę. Nie dobiegłem na czas. Taki dyżur to standard – opisuje lekarz.

Z jego relacji wyłania się totalny organizacyjny chaos, który jest wynikiem ciągłych reorganizacji.  

- Najpierw covidowcy leżeli w wydzielonym budynku, potem tworzono miejsca covidowe na poszczególnych oddziałach, potem część pacjentów covidowych przeniesiono do innego skrzydła. Na laryngologii jest oddział covidowy, laryngologia jest tam, gdzie okulistyka, okulistyka tam, gdzie chirurgia dziecięca, chirurgia dziecięca tam, gdzie pediatria… A jutro może się to zmienić – pisze rezydent. Jego zdaniem każda z tych rotacji przynosi statystyczne zwiększenie liczby łóżek covidowych. Jakim cudem?

- Wieszasz kartkę na drzwiach: „Oddział covidowy” – i już! Ale co to za oddział covidowy bez respiratorów, sprzętu, personelu? Sprzęt w kartonach: cewniki naczyniowe, cewniki pęcherzowe – pisze lekarz.

Czytaj też Prognozy dla epidemii. Jest lepiej, ale szczyt zakażeń ciągle jeszcze przed nami 

Jaki personel trafia na oddział. Przypadkowy i z łapanki, twierdzi anestezjolog  i przytacza relację z konkretnej sytuacji.

Zakładam wkłucie centralne. Sam go na jałowo nie założę. Musi ktoś pomagać. Jest pielęgniarka, ale ona nie wie, gdzie co leży:
– Doktorze, ja nie jestem z tego oddziału.
– Ja też nie.
– Może w tych kartonach.
– Może.
Czas leci. Chory pogarsza się oddechowo.
– Co to za pacjent?
Milczenie.
– Jakie ma obciążenia?
Milczenie.

Czytaj dalejna następnej stronie. Kliknij TUTAJ







Dziękujemy za przesłanie błędu