Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
23/05/2021 - 08:30

Walczą z pandemią koronawirusa zmuszając ludzi do szczepień

Samorządy zachęcają swoich mieszkańców do poddawania się szczepieniom przeciw COVID-19. Jednak program wakcynacji w Polsce nie idzie tak szybko, jak można byłoby sobie życzyć – głównie z powodu zaskakującego braku zainteresowania wśród obywateli. Z rewolucyjną uchwałą, zmuszającą mieszkańców do szczepień, wyszła rada miasta Wałbrzycha. Jak się okazało - z równie rewolucyjną, co bezprawną.

Polacy szczepią się opornie. Do dnia 19 maja w Polsce łączna liczba zaszczepionych co najmniej jedną dawką szczepionki przeciw Covid-19 wynosi 11868779, z czego liczba zaszczepionych tylko dwiema dawkami to 4503657 osób. Oznacza to, że odsetek Polaków zaszczepionych co najmniej jedną dawką szczepionki na koronawirusa wynosi 30,95 procenta populacji naszego kraju.  Nie są to liczby imponujące – w rankingu ogólnoświatowym znajdujemy się poza pierwszą pięćdziesiątką, w europejskim – zajmujemy miejsce 25-te. 21 milionów Polaków nie zarejestrowało się na szczepienia.

Z przeprowadzonych sondaży wynika, że 27% respondentów zdecydowanie nie chce się szczepić.  Jeśli dodamy do tego Polaków, którzy „raczej nie chcą się szczepić” (19%) oraz tych, którym prosta odpowiedz nie przychodzi łatwo („trudno powiedzieć – 18%) można wywnioskować, że aż 64% Polaków może nie zdecydować się na szczepienia. To bardzo duża liczba. Szczególnie, jeśli weźmie się pod uwagę wypowiedzi lekarzy twierdzących, że jeżeli zaszczepi się mniej niż 60 % Polaków, jesienią należy spodziewać się czwartej fali pandemii. To rodzi, coraz częściej zadawane, pytanie - czy szczepienia nie powinny być obowiązkowe?

Pierwsze takie próby podjęto w Wałbrzychu. 29 kwietnia, z inicjatywy prezydenta miasta Romana Szełemieja, radni podjęli uchwałę o obowiązkowym szczepieniu wszystkich mieszkańców powyżej 19 roku życia oraz osób pracujących na terenie Wałbrzycha. Ponadto radni wystąpili do ministra zdrowia o włączenie COVID-19 do listy chorób objętych przymusowym szczepieniem.  Podczas kwietniowej rady miejskiej prezydent Szełemiej (który jest z wykształcenia lekarzem) wyjaśnił, że wystąpił z inicjatywą wprowadzenia praw po licznych konsultacji i na podstawie obserwacji polskiego programu szczepień. Uchwałę poparło 22 radnych (przy trzech głosach sprzeciwu).

Następstwem decyzji rady Wałbrzycha był list do premiera i ministra zdrowia, w którym to prezydenci Poznania, Sopotu, Wałbrzycha oraz marszałkowie województw lubuskiego i pomorskiego apelują zakwalifikowanie szczepień przeciwko COVID-19 jako obowiązkowych. „Uważamy, że w stanie wyższej konieczności i zagrożenia zdrowia oraz życia publicznego wprowadzenie obowiązkowych szczepień przeciwko COVID-19 to najszybszy i jak na razie najskuteczniejszy ze sposobów, aby ograniczyć ryzyko wystąpienia choroby zakaźnej oraz jej ciężkiego przebiegu wymagającego hospitalizacji” – piszą w liście Jacek Jaśkowiak, Jacek Karnowski, Roman Szełemiej oraz marszałkowie Elżbieta Polak i Mieczysław Struk.

Zobacz: aktualizowany codziennie raport o koronawirusie w Polsce i Europie

Wałbrzyska ustawa została unieważniona przez wojewodę dolnośląskiego Jarosława Obremskiego. Jak uzasadnił - "Regulacje porządkowe przyjmowane przez rady miast czy gmin nie mogą być regulacjami, które są w kompetencjach państwa". Dodał, że Rada Miejska zachowuje się trochę jak parlament, a jej uchwała to – mimo szczytnych celów – element psucia prawa i nierespektowania konstytucji. Kwestia szczepień jest uregulowana ustawą, więc nie może być rozstrzygana w formie uchwały porządkowej, jak zrobiono w Wałbrzychu.

Czy rząd premiera Morawieckiego zdecyduje się na wprowadzenie szczepień przymusowych? Na pewno nie była by to popularna decyzja. Ale – w ostatecznym rozrachunku – tylko takie działania mogą zakończyć pandemię. Poczekajmy. (Fot. Ministerstwo Zdrowia)







Dziękujemy za przesłanie błędu