Wypuścili go z SOR i zmarł. Co się stało w sądeckim szpitalu?

Szpitalny Oddział Ratunkowy (SOR) w szpitalu im. Jędrzeja Śniadeckiego w Nowym Sączu kojarzy się z długimi kolejkami, jakie często w nim panują. Pacjentów tutaj nie brakuje. W weekend w sieci zaczęły się pojawiać informacje, sugerujące, że jeden z nich zmarł jeszcze przed przyjęciem.

Mężczyzna miał czekać na pomoc, ale ta nie nadchodziła. Kolejka była bardzo długa. Z relacji wynikało, że umarł na korytarzu. Miało się to wydarzyć jeszcze przed przyjęciem go przez lekarza.

Tymczasem w poniedziałek szpital wydał specjalne oświadczenie. Lek. Bogusław Latacz, zastępca dyrektora ds. lecznictwa, informuje na wstępie, że ciało tego człowieka znalezione zostało na terenie szpitala w sobotę (26 marca).

- 25 marca około 23:40 pacjent w pełni zaopatrzony przez SOR został przekazany do innej placówki medycznej. W czasie zdarzenia (26 marca) poszkodowany nie był pacjentem SOR ani innej komórki organizacyjnej szpitala – wyjaśnia lek. Bogusław Latacz.

Z relacji dyrektora wynika zatem, że to nie długie oczekiwanie było powodem śmierci. Jak dodaje, obecnie sprawą zajmują się właściwe organy ścigania. Pytanie dotyczące całej sytuacji wysłaliśmy również do sądeckiej policji. Oprócz niej na miejscu działał również prokurator. 

- Wstępnie wykluczono, aby do śmierci mężczyzny przyczyniły się inne osoby. Ciało 53-letniego mieszkańca Sądecczyzny zabezpieczono do badań sekcyjnych. Dokładne okoliczności i przyczyny zdarzenia będą wyjaśniane w toku prowadzonego śledztwa - wyjaśnia kom. Justyna Basiaga, oficer prasowy KMP w Nowym Sączu. ([email protected], fot.: Iga Michalec/ zdjęcie ilustracyjne)