Miał zaledwie 27 lat. Rzucił się z mostu na oczach matki [ZDJĘCIA]

Sądeccy policjanci wspólnie z Prokuraturą Rejonową w Nowym Sączu ustalają przyczyny i okoliczności tragedii, która w miniony wtorek przed godziną czternastą rozegrała się w Nowym Sączu. Tak jak już wczoraj informowaliśmy na łamach „Sądeczanina”, 27-letni mężczyzna, który był mieszkańcem województwa śląskiego, rzucił się w wezbrane wody Dunajca z około dwudziestometrowego mostu na obwodnicy północnej Nowego Sącza. Desperat skoczył z mostu na oczach matki, która szła za nim. To ona wezwała pomoc.

Już po chwili nad Dunajcem zaroiło się od strażaków, policjantów i woprowców. Akcja poszukiwawcza nie była łatwa, ponieważ nurt rzeki był silny, a woda bardzo mętna. Służby ratunkowe dokładnie przeszukały okolice mostu, z którego skoczył 27-latek, brzegi Dunajca w pobliżu stadionu w Zabełczu i Tęgoborzy, a także okolice stawów przy ul. Jagodowej.

- Policjanci zauważyli 27-latka około pół kilometra od mostu, z którego skoczył. Natychmiast wyciągnęli go z wody i prowadzili reanimacje aż do przyjazdu karetki pogotowia ratunkowego - powiedziała naszej redakcji komisarz Justyna Basiaga z sądeckiej policji.

W reanimacji policjantom pomagali strażacy, którzy już po chwili dotarli na miejsce. Następnie czynności ratownicze przejęli ratownicy. Niestety mimo długiej reanimacji, jego życia nie udało się uratować.

Policjanci zabezpieczyli ciało mężczyzny. Prawdopodobnie – jak zwykle w takich sytuacjach – w najbliższych dniach zostanie przeprowadzona sekcja zwłok.  Jak udało nam się dowiedzieć, 27-latek był mieszkańcem województwa śląskiego. Przyjechał na Sądecczyznę razem z mamą. Jak na razie nie wiadomo, co go skłoniło do tego, że bez wahania targnął się na własne życie. ([email protected] Fot. RG, PSP Nowy Sącz, WOPR)