Od kilkunastu dni szukają jej z lądu i powietrza. Ślad po niej zaginął [FILM]
Zaginionej Joanny Felczak od kilkunastu dni szukają policjanci, ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, a także strażacy oraz ratownicy różnych grup poszukiwawczych. W akcji wykorzystywane są policyjne drony, śmigłowiec oraz psy tropiące.
Zobacz też Wyszła z pensjonatu i nie wróciła na noc. Jej życie może być zagrożone
Ratownicy przeszukują niedostępny teren w pobliżu szlaków turystycznych oraz inne niebezpieczne miejsca w rejonie Hali Gąsienicowej w Tatrach. Niestety jak na razie nie udało się natrafić na żaden ślad zaginionej 40-latki.
Przypomnijmy. Joanna Felczak jest mieszkanką Warszawy. 19 września wybrała się na weekend do Zakopanego. Tam zameldowała się w domu wypoczynkowym „Słoneczna” przy ulicy Karłowicza. Następnego dnia po godzinie ósmej wyszła z pensjonatu i ślad po niej zaginął. Od tamtej pory nie nawiązała kontaktu z bliskimi.
- Prawie wszystkie swoje osobiste rzeczy pozostawiła w pokoju hotelowym. Z nieznanej przyczyny zrezygnowała z wykupionego biletu wjazdowego na Kasprowy Wierch – informuje siostra zaginionej kobiety.
Pani Joanna leczy się na depresję, dlatego zmartwiona rodzina natychmiast poinformowała o zaginięciu policję. Jak udało nam się dowiedzieć, kobieta ma przy sobie telefon.
- Mimo wielokrotnych prób kontaktu, nie odebrała telefonu i nie odpisała na wiadomości. Telefon był aktywny do 22 września. Policja ustaliła, że ostatnie logowanie telefonu było w okolicach Hali Gąsienicowej. Niektóre monitoringi zostały sprawdzone, jednakże nie rozpoznano na nich Asi. Posiadamy potwierdzone informację, że od dnia zaginięcia nie korzystała z karty płatniczej i odwołała swój powrót Bla Bla Carem do Warszawy w niedzielę – wyjaśnia siostra zaginionej.
40-letnia Joanna Felczak ma około 180 cm wzrostu, krótkie, blond włosy, niebieskie oczy i szczupłą budowę ciała. W dniu zaginięcia prawdopodobnie miała na sobie niebieską bluzę dresową, granatowy T-shirt, czarne legginsy i ciemne buty sportowe. Miała przy sobie nieduży, niebieski plecak.
W ostatnich tygodniach na szlakach w Tatrach było bardzo dużo turystów. Wśród nich z pewnością byli również sądeczanie. Rodzina zaginionej apeluje do wszystkich osób, które widziały zaginioną, aby skontaktowały się z policją pod numerem telefonu 112. Szczególnie ważne mogą okazać się informacje z niedzieli 20 września 2020 roku z rejonu schroniska Murowaniec na Hali Gąsienicowej. ([email protected] Fot. arch. rodziny zaginionej)