Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
22/09/2020 - 10:30

18-latka zginęła na przejeździe. Po dwóch latach rusza proces egzaminatora

W Sądzie Rejonowym w Nowym Targu rusza proces 63-letniego Edwarda R., który 23 sierpnia 2018 roku egzaminował 18-letnią Angelikę. Kursantka zginęła na przejeździe kolejowym w trakcie egzaminu na prawo jazdy. Mężczyźnie grozi nawet osiem lat więzienia. Proces rusza PO DWÓCH LATACH od tragedii.

Minęły już dwa lata od feralnego dnia, w którym doszło do tragedii na przejeździe kolejowym w Zaskalu koło Szaflar. 18-letnia Angelika podczas egzaminu na prawo jazdy, przejeżdżała samochodem przez niestrzeżony przejazd kolejowy. Nagle na torach zgasł jej samochód. Za chwilę tamtędy miał przejeżdżać pociąg relacji Nowy Targ – Zakopane. Egzaminatorowi w ostatnim momencie udało się uciec. Niestety Angelika nie miała tyle szczęścia. Rozpędzony pociąg uderzył w auto egzaminacyjne. Ciężko ranna kobieta była zakleszczona w pojeździe. Strażacy musieli rozcinać samochód, aby ją wyciągnąć. 18-latka została zabrana do szpitala w Nowym Targu, ale mimo starań lekarzy, jej życia nie udało się uratować.

Zobacz też Od wypadku w Zaskalu wkrótce minie 17 miesięcy. Śledztwo musi zostać uzupełnione

Śledczy zarzucili egzaminatorowi z Gorlic nieumyślne spowodowanie wypadku i nieudzielenie pomocy kursantce. Według nich mężczyzna nie wydał żadnego polecenia kobiecie, aby opuściła pojazd. Nie pomógł jej odpiąć pasów, a po wypadku nie udzielił pomocy. Według prokuratury to był błąd, który przyczynił się do tego tragicznego zdarzenia.

Zobacz też Tragiczny wypadek w Zaskalu. Prokuratorskie śledztwo dobiegło końca

W tej sprawie końcem września 2019 roku dobiegło końca postępowanie prokuratorskie i akt oskarżenia trafił do Sądu Okręgowego w Nowym Sączu. Jak się jednak okazało, śledztwo musiało zostać uzupełnione. Według sędziego, w aktach przesłanych przez prokuraturę były braki, które uniemożliwiały rozpoczęcie procesu. Nie było w nich opinii biegłego do spraw wypadków kolejowych, a biegły do spraw ruchu drogowego nie przebadał jeszcze kilku wątków. Sędzia uznał również, że zarzut sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym, jaki usłyszał egzaminator, powinien zostać doprecyzowany. Po tych uwagach akta wróciły z sądu do prokuratury.

Po wielu miesiącach na nowo rusza proces. Egzaminatorowi z Gorlic grozi kara do ośmiu lat więzienia. ([email protected] Fot. KWP Kraków)







Dziękujemy za przesłanie błędu