Bomba na krakowskim lotnisku? W walizce miał amunicję
Bardzo pracowity był miniony weekend dla funkcjonariuszy Karpackiego Oddziału Straży Granicznej. Na krakowskim lotnisku przed halą przylotów, ktoś pozostawił bagaż bez opieki. Pogranicznicy, jak zwykle w takich sytuacjach, zachowali wszelkie środki ostrożności. Po sprawdzeniu przez pirotechnika bagaż został uznany za bezpieczny.
Zobacz także: Bomba na krakowskim lotnisku? Zobacz, co było w walizce [ZDJĘCIA]
Co było w środku? Do kogo należał pakunek? Okazało się, że w walizce znajdowały się rzeczy osobiste Polaka, który po zakończeniu interwencji zgłosił się po odbiór bagażu.
- Właściciel walizki przyznał się, że pozostawił ją nieumyślnie, przez roztargnienie i wczesną porę – tłumaczy sierż. szt. Michał Tokarczyk, referat prasowy Karpackiego Oddziału Straży Granicznej. Na szczęście akcja pograniczników nie spowodowała wielkich utrudnień w odprawie granicznej i nie wpłynęła na opóźnienia lotów.
To nie jedyna interwencja funkcjonariuszy straży granicznej w ostatnich dniach. Nieszczęśliwie zakończyła się także odprawa na krakowskim lotnisku dla Szweda. Funkcjonariusze podczas kontroli znaleźli w jego bagażu amunicję S&B 9x19. Obcokrajowiec tłumaczył się, że posiada zezwolenie na broń, które jest ważne tylko w Szwecji, a nabój zapomniał wyciągnąć z bagażu przed wylotem. Jego sprawą zajmie się krakowski prokurator rejonowy.
RG [email protected] Fot. KOSG