Dlaczego spłonął pensjonat w Krzyżówce. Prokurator już to wie
Na pogorzelisku razem z biegłym pracowali policjanci. Oględziny miały dać odpowiedź na pytanie czy przyczyną pożaru mogła być jakaś usterka, nieumyślne zaprószenie ognia, na przykład z kominka, który był w pensjonacie czy też może podpalenie. Wyniki badań trafiły już do prokuratury.
Czytaj też To był dramatyczny wyścig z czasem. Pożar pensjonatu w Krzyżówce[FILM][ZDJĘCIA]
- Z opinii biegłego wynika, że najbardziej prawdopodobną przyczyną pożaru była awaria instalacji elektrycznej, co mogło doprowadzić do zwarcia. - mówi szef Prokuratury Rejonowej w Nowym Sączu Jarosław Łukacz. - Wykluczony został udział osób trzecich czyli podpalenie
Pojawiły się spekulacje, że instancję elektryczną mogły przegryźć kuny, co doprowadzało do zwarcia. Ile w tym prawdy? - pytamy.
- Nie można wykluczyć przypadkowego działanie obecnych w budynku zwierząt - przyznaje prokurator.
Co dalej? Właścicielkę pensjonatu czekają teraz korowody z ubezpieczycielem, który będzie sprawdzał, czy nie doszło do zaniedbań związanych ze stanem instalacji elekrtycznej. To będzie już przedmiotem zupełnie osobnego, tak zwanego szkodowego postępowania.
Jeśli nawet formalności uda się szybko załatwić i tak kwota odszkodowania nie pokryje strat. Stary, drewniany pensjonat, który Natalia Gawęcka kilka lat temu kupiła i wyremontowała za pieniądze z kredytu, był ubezpieczony na najniższą stawkę, bo właścicielka była ciągle na dorobku. Jeśli w ogóle dostanie odszkodowanie, to tylko za same mury.
Czytaj też Natalia nie ma już nic. Pożar pensjonatu zamienił jej życie w zgliszcza [WIDEO]
Przypomnijmy, że pożar wybuchł tydzień temu, w sobotę po czternastej. Przez kilka godzin z ogniem walczyło blisko osiemdziesięciu strażaków z jednostek zawodowych i ochotniczych. Na miejscu było dwadzieścia wozów strażackich. Kiedy pokazała się ogień, w pensjonacie nie było gości, tylko właściciele i obsługa. W sumie sześć osób. Wszyscy w porę opuścili budynek. Na szczęście nikt nie ucierpiał.
[email protected] fot. Jm