Do celu nie dotarła. Stała się pod Nowym Sączem ofiarą brawury? [ZDJĘCIA]
Z policyjnych statystyk wynika, że często do wypadków dochodzi przy dobrej pogodzie. Taka właśnie aura panowała w sobotę na Sądecczyźnie. Czy to była pokusa do tego, żeby mocniej wdepnąć w gaz? Czy tak było w przypadku kobiety, której podróż toyotą yaris miała opłakany skutek? Jej auto dachowało w Krasnym Potockim.
Czytaj też I znowu przyszła tam śmierć. To jakaś potworna, czarna seria na sądeckiej wsi
- Kobieta nie dostosowała prędkości do warunków panujących na jezdni. Auto wypadło z drogi i na dachu zatrzymało się w rowie – mówi oficer dyżurny sądeckiej policji.
Jak wynika z relacji strażaków wezwanych na miejsce wypadku, pechowa pani kierowca, wydostała się z samochodu o własnych siłach, ale wezwana na miejsce karetka pogotowia zabrała ją do szpitala.
Czytaj też To nagranie mrozi krew w żyłach. Niedźwiedź zaatakował w Tatrach turystę [WIDEO]
- Nie wiadomo jakich obrażeń doznała kobieta- mówi dyżurny policji. ([email protected]) fot. PSP Nowy Sącz