Dwa pożary jednej nocy w tej samej miejscowości. Czy to sprawka podpalacza?
Do pierwszego pożaru w Uściu Gorlickim doszło dwadzieścia pięć minut po północy. To właśnie o tej godzinie strażacy z Gorlic i Uścia Gorlickiego otrzymali zgłoszenie, że nad jeziorem Klimkowskim płonie nieczynny drewniany bar. Mimo sprawnej akcji budynek spłonął doszczętnie. Na szczęście nikt nie ucierpiał w pożarze. Jak udało nam się dowiedzieć, bar już od wielu lat nie był użytkowany.
Tuż przed godziną czwartą strażacy z Gorlic i Uścia Gorlickiego znów zostali postawieni na równe nogi. Jak się okazało, w Uściu Gorlickim znów wybuchł pożar. Na terenie jednego z gospodarstw paliła się częściowo murowana a częściowo drewniana szopa pokryta gontem. Niestety drewniana część budynku spaliła się doszczętnie. Ogień uszkodził także stojące w pobliżu auto ciężarowe.
Co było przyczyną tych pożarów? Gorliccy policjanci biorą każdą ewentualność pod uwagę, ale jak na razie jest jeszcze za wcześnie, aby mówić o przyczynach.
- W obu przypadkach zostali powołani biegli, którzy prawdopodobnie jeszcze dzisiaj udadzą się w miejsca, w których doszło do pożaru. Wykonają tam oględziny i sporządzą opinię. Równolegle sprawą zajmie się wydział kryminalny Komendy Powiatowej Policji w Gorlicach - mówi asp. sztab. Grzegorz Szczepanek, rzecznik prasowy gorlickiej policji.
RG [email protected], Fot. OSP Uście Gorlickie