Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
27/06/2017 - 14:00

Dwójka dzieci nie żyje. Kto za to odpowie?

Prokurator Mirosław Kazana zastrzega, że w obu wypadkach jest zdecydowanie za wcześnie na ferowanie wyroków, tym bardziej, że okoliczności obu zdarzeń są wyjątkowo dramatyczne. Mowa o chłopcu, którego ciało 16 czerwca znaleziono w pustostanie w miejscowości na terenie Łukowica i 16-latku, który zginął tragicznie w głębokiej na pięć metrów studni niemal w tym samym czasie w Mszanie Dolej.

O obu dramatach pisaliśmy w publikacjach: 

Nie żyje 12-letni chłopczyk. Policja nie wyklucza samobójstwa  

Kto namówił i pomógł 12-letniemu chłopcu się zabić? Ruszyło śledztwo 

Nie żyje 16-latek. Ciało chłopca znaleziono w głębokiej na pięć metrów studni

Co ustaliła prokuratura? Kazana na wstępie prostuje informacje o wieku pierwszego z chłopców. – Chłopiec miał skończone trzynaście lat, a nie jak donoszono dwanaście.

Przy czym śledczy są już pewni, że to było samobójstwo – chłopiec się powiesił.

Zobacz też: Felerne skrzyżowanie czy „lipni” kierowcy? Uwaga, mocne... [FILM]

By wyjaśnić, co skłoniło dziecko do tak dramatycznego kroku, prokuratura zabezpieczyła cały jego sprzęt komputerowy, nośniki elektroniczne a dane są teraz szczegółowo analizowane. – Może okazać, że na decyzję o odebraniu sobie życia złożyło się kilka spraw – zastrzega Kazana i nie daje się wciągnąć w spekulacje, które dla części naszych Czytelników wydają się najbardziej oczywiste, czyli że chłopiec padł ofiarą hejtu ze strony rówieśników albo nie radził sobie w szkole.

O takich sprawach media z całego donoszą niemal codziennie.

Cały czas trwa śledztwo pod kątem do namawiania lub udzielenia pomocy do targnięcia się małoletniego na życie, o czym mówi artykuł 151 kodeksu karnego.

Zobacz też: Ślizgiem na trzeciego, byłaby „czołówka” jak nic. Trąbić czy uciekać na pobocze? [Film]

Jeśli chodzi o 16-latka, który wpadł do pięciometrowej studni, studnia ta wcale nie była usytuowana na terenie posesji jego rodziców jak informowała na początku limanowska policja, tylko na działce przylegającej do niej.  

Jedno jest pewne – studnia była niezabezpieczona. Jest umiejscowiona w miejscu, z którego nikt nie korzysta i przez bardzo długi czas teren wokół był gęsto zarośnięty. Niedługo przed tragedią ktoś go oczyścił, ale studni nie zabezpieczył.

– Policja ma ustalić, kto jest właścicielem gruntu i kto ponosi odpowiedzialność za to, że studnia była odkryta – zaznacza Kazana.

Zobacz też: Dunajec oddał ciało 14-latka z Jurkowa?

Niewykluczone, ale to tylko jedna z niepotwierdzonych hipotez, że 16-latek wracał z imprezy z rówieśnikami później niż kazali mu rodzice i dlatego wybrał drogę na około, tak by niepostrzeżenie wejść do domu. Rodzice widzieli go ostatni raz w piątek 18 czerwca, gdy nie wrócił na noc sami szukali go na własną rękę, pod dwóch dniach zaalarmowali policję a ratownicy znaleźli ciało chłopca już kilka godzin po zgłoszeniu.

Pytamy Kazanę wprost: czy właściciele posesji odpowiedzą za to, że studnia była odkryta? Prokurator zdecydowanie unika odpowiedzi: tak lub nie.

ES [email protected] Fot.: ilustracyjne archiwum sadeczanin.info







Dziękujemy za przesłanie błędu