Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 23 kwietnia. Imieniny: Ilony, Jerzego, Wojciecha
03/12/2020 - 06:30

Gdy się obudzili, ogień był wszędzie. Musieli uciekać z domu przez okno

Noc z 30 listopada na 1 grudnia na długo pozostanie w pamięci starszego małżeństwa z Podobina. W ich domu wybuchł pożar. Gdy się obudzili, ogień był już wszędzie. Właściciele ratowali się ucieczką przez okno. To cud, że nikt nie zginął.

Tak jak już pisaliśmy na łamach "Sądeczanina", było kilka minut po godzinie pierwszej, jak w jednym z domów w Podobinie wybuchł pożar. Starsze małżeństwo, które mieszkało w budynku, przebudziło się w nocy, bo usłyszeli dziwne trzaski. Myśleli, że odgłosy dochodzą ze znajdującego się w pobliżu tartaku. Nie mieli pojęcia, że płonie ich dom. Gdy po chwili znów się przebudzili, ogień był już wszędzie i bardzo szybko się rozprzestrzeniał, ponieważ wnętrze budynku było obłożone boazerią.

Zobacz też Musieli uciekać w środku nocy z płonącego domu. Zostali bez dachu nad głową

Jedyną drogą ucieczki było okno. Małżeństwo nie zastanawiając się ani chwili, wyskoczyło przez nie na zewnątrz. Po chwili na sygnale przyjechały straże pożarne z Limanowej, Mszany Dolnej i Górnej oraz Niedźwiedzia.

- Z dachu wydobywały się kłęby dymu – opowiada sąsiadka pogorzelców.

Walka z żywiołem trwała wiele godzin. Niestety niewiele udało się uratować. Wnętrze budynku spłonęło niemal w całości, a starsze małżeństwo pozostało bez dachu nad głową.

Zobacz też Stracili cały dobytek. Rodzina z małym dzieckiem została bez dachu nad głową

Tuż obok budynku, w którym wybuchł pożar, swoje domy mają synowie pogorzelców i to właśnie oni zaopiekowali się swoimi rodzicami.

Jak udało nam się dowiedzieć w rozmowie z Haliną Bieniek, która jest sołtysem Podobina, w następną niedzielę podczas mszy świętych zostanie przeprowadzona zbiórka pieniędzy dla pogorzelców na remont domu zniszczonego przez ogień. ([email protected] Fot. OSP Mszana Dolna, OSP Mszana Górna, OSP Niedźwiedź)  







Dziękujemy za przesłanie błędu