Horror na Lwowskiej. Wylądowała na dachu, potem uderzyła w dom [ZDJĘCIA]
Nagłe natarcie zimy spowodowało, że zaroiło się od wypadków. Niektórzy kierowcy przyzwyczajeni do łaskawej dotychczas aury tracą głowy. Tak być może było z kobietą, która w niedzielny poranek siadła za kółkiem peugeota.
Czytaj też Ścigali się ze śmiercią w środku nocy. To była dramatyczna walka z czasem
Jechała ulicą Lwowską, w kierunku Piątkowej. Było tuż po godzinie siódmej, kiedy nagle straciła panowanie nad kierownicą, uderzyła w przepust i dachowała. Musiała przeżywać prawdziwy horror, bo jakby tego było mało, jej auto wpadło na prywatną posesję i uderzyło w dom.
Jako pierwsi na miejsce wypadku dotarli strażacy, którzy udzielili kobiecie pierwszej pomocy, potem przyjechała karetka, która zabrała ją do sądeckiego szpitala.
Co z mieszkańcami drewnianego domu, który od uderzenia auta został uszkodzony? Jak relacjonuje dyżurny straży pożarnej, wezwani policjanci, dzwonili i pukali, ale za drzwiami była cisza. Nikogo nie zastali również w domu obok.
Uszkodzony fragment budynku został ogrodzony taśmą ostrzegawczą, a funkcjonariusze mają ponowić kontakt z jego właścicielami.
Jaki jest stan kobiety?
- Nie doznała poważniejszych obrażeń – mówi policjant sądeckiej drogówki. – Właściwie wyszła z tego bez szwanku.
Jak doszło do wypadku? – Kobieta nie dostosowała prędkości do warunków panujących na jezdni – wyjaśnia funkcjonariusz.
Czytaj też Zabójcza zima. Ratowali go w lesie strażacy i goprowcy [ZDJĘCIA]
Jakie były warunki? Fatalne. Jak relacjonują strażacy, którzy przy użyciu elektrycznej wyciągarki stawiali samochód na koła, jezdnia była bardzo śliska i dlatego powiadomili drogowe służby o konieczności posypania drogi piaskiem.
[email protected] fot. PSP Nowy Sącz