Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 25 kwietnia. Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki
20/07/2018 - 11:15

Jak zginęli bracia z Bystrej? Prokurator zna już wyniki sekcji zwłok

Gorlicka prokuratura otrzymała już wstępne wyniki sekcji zwłok braci z Bystrej. Mężczyźni zostali znalezieni w studni. Niestety na ratunek było już za późno. Mimo reanimacji nie udało się ich uratować.


Prokuratura Rejonowa w Gorlicach zna już wstępne wyniki sekcji zwłok dwóch braci z Bystrej, których siostra znalazła w studni.

- Przyczyną zgonu było utonięcie na skutek zachłyśnięcia się wodą. Mężczyźni mieli również obrażenia w okolicy głowy, ale one nie były przyczyną zgonu. Mogły powstać na skutek uderzenia w ścianę studni albo podczas czynności obronnych mężczyzn, którzy próbowali się ratować – wyjaśnia prokurator Tadeusz Cebo, szef Prokuratury Rejonowej w Gorlicach.

Zobacz też Tragiczny wypadek w Bystrej. Dwóch braci utonęło w studni

Wciąż jeszcze nie wiadomo, czy mężczyźni byli trzeźwi. Prokuratorzy czekają na kolejne wyniki badań z Instytutu Ekspertyz Sądowych. Na tę chwilę wszystko wskazuje na to, że mężczyźni zginęli w nieszczęśliwym wypadku. Prokuratorzy wstępnie wykluczyli udział osób trzecich.

Do tragicznego zdarzenia doszło w czwartek 12 lipca. Przypomnijmy. Na granicy miejscowości Bystra i Wola Łużańska w powiecie gorlickim dwóch braci wykonywało czynności remontowe przy studni. Jeden z nich miał 63, a drugi 46 lat. Studnia nie była głęboka. Miała około 2,5 metra i był w niej około 1 metr wody.

Zobacz też Jak zginęli bracia z Bystrej? Dzisiaj zostanie przeprowadzona sekcja zwłok

Nagle jeden z mężczyzn wpadł głową w dół na dno. Drugi prawdopodobnie próbował go wyciągnąć, ale wtedy również podzielił los swojego brata. Mężczyźni byli otyli i prawdopodobnie zakleszczyli się w studni.

Studnia znajdowała się w lesie nad domem. Siostra mężczyzn, która mieszkała razem z nimi, zauważyła wystające nogi. Z pomocą poszkodowanym ruszyli także sąsiedzi, którzy wyciągnęli mężczyzn, powiadomili służby ratunkowe i rozpoczęli reanimację. Jako pierwsi na miejsce dotarli strażacy z Gorlic. Dojazd był utrudniony, ponieważ na miejsce tragedii prowadziła nieutwardzona droga przez pola. Strażacy kontynuowali reanimację, aż do przyjazdu pogotowia. Niestety na ratunek było za późno. Bracia już nie żyli. Lekarz stwierdził zgon.

RG [email protected], Fot. RG







Dziękujemy za przesłanie błędu