Kłęby czarnego dymu nad Maszkowicami. Strażacy kolejny raz interweniowali

Pożary traw na Sądecczyźnie

Wiosna to okres, w którym strażacy mają bardzo dużo wyjazdów do palących się traw. Niestety, podobnie jest również w tym roku. W ostatnim czasie praktycznie nie ma dnia bez tego typu interwencji. Takie działanie jest bardzo niebezpieczne, ale niektórzy wciąż tego nie rozumieją.

Nie tylko trawy jednak płoną. Czytelnik poinformował nas, że niedawno miało również dojść do pożaru w osadzie romskiej w Maszkowicach. Jak twierdził, palone były tutaj m.in. opony i śmieci, które mieszkańcy dorzucali do płonących zarośli.

Interwencja straży w Maszkowicach

Zapytaliśmy komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu – st. bryg. Pawła Motyka, czy rzeczywiście w ostatnim czasie strażacy interweniowali w tym miejscu.

- W Maszkowicach były pożary 18 i 19 marca. Paliła się wtedy trawa i śmieci, ale nie jest w naszej ewidencji wspomniane, że działo się to w osadzie romskiej, więc najprawdopodobniej było poza nią – odpowiada Paweł Motyka.

Komendant dodaje, że w ostatnim czasie wyjazdów do gaszenia pożarów w osadzie jest zdecydowanie mniej niż w latach ubiegłych. – Był taki okres, że cały czas coś się tam paliło. Teraz już tego jednak nie ma. Zdarzają się oczywiście pożary, ale nie taką skalę, jak kiedyś. Być może to pokłosie działalności komisji, które próbują dotrzeć do świadomości tamtejszych mieszkańców – dodaje Paweł Motyka.

W tym roku w Maszkowicach strażacy interweniowali w związku z pożarami czterokrotnie. Dla porównania, do palących się traw w Podegrodziu, Brzeznej i Stadłach wyjeżdżali 3 razy, a w Świniarsku – 11. Pod kątem statystycznym miejscowość w gminie Łącko nie odbiega zatem od normy. ([email protected], fot.: czytelnik)