Łącko: Jechał po pijaku. Uderzył w samochód i uciekł z miejsca
Minęły już trzy tygodnie od kolizji, do której doszło w Łącku. Pisaliśmy o niej na naszym portalu. Przypomnijmy. Był wtorek 24 lipca. Około godziny 20.30 w pobliżu hali sportowej zderzyły się dwa samochody.
Zobacz też Spowodował kolizję w Łącku, a potem uciekł [ZDJĘCIA]
Nissanem podróżowały cztery osoby. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Mężczyzna, który kierował tym autem był trzeźwy. Z relacji świadków wynika, że Oplem jechały dwie osoby, które zaraz po stłuczce uciekły z miejsca w nieznanym kierunku.
Jak doszło do tej kraksy?
- Kierujący oplem na łuku drogi najprawdopodobniej stracił panowanie nad pojazdem i zjechał na przeciwległy pas jezdni, a następnie uderzył w prawidłowo jadącego nissana – wyjaśnia Iwona Grzebyk-Dulak, rzecznik prasowy sądeckiej policji.
Dzięki pomocy świadków i uczestników kolizji, funkcjonariusze bardzo szybko ustalili, kto kierował Oplem.
- Policjanci wspólnie z członkami rodziny mężczyzny sprawdzili rejon posesji i okolice, jak również próbowali się z nim skontaktować, jednak bezskutecznie – dodaje policjantka.
Na drugi dzień poszukiwany mężczyzna sam zgłosił się do Komisariatu Policji w Starym Sączu, gdzie odpowiedział na szczegółowe pytania funkcjonariuszy. Przyznał się, że prowadził pojazd pod wpływem alkoholu. Policjanci zatrzymali mu prawo jazdy, a teraz o jego losie zadecyduje sąd.
[email protected], fot. OSP Łącko