Leżał zakrwawiony na jezdni przed kościołem. Co się wydarzyło w Librantowej
Było przed osiemnastą, kiedy w sobotę ratownicy pogotowia wezwali policję do Librantowej. Przyjechali karetką zaalarmowani przez przechodnia, który znalazł na jezdni, w pobliżu kościoła, nieprzytomnego starszego mężczyznę w kałuży krwi.
Czytaj też Lot zakończony nieszczęściem. Runął na ziemię z dużej wysokości [ZDJĘCIA]
- Miał rozbitą głowę. Na szczęście okazało się, że żyje. Ma ok. osiemdziesiąt lat. Pogotowie natychmiast przetransportowało go do szpitala – mówi oficer dyżurny sądeckiej komendy. Co się mogło wydarzyć na drodze ?
Wezwani do Librantowej policjanci, nie wykluczali wersji, że ktoś starszego pana potrącił i uciekł z miejsca wypadku, jednak z przeprowadzonego rekonesansu i rozmów z ludźmi, wynika, że był to nieszczęśliwy wypadek. Mężczyzna mógł się po prostu przewrócić.
Czytaj też Prawie pięć godzin walczyli z pożarem. Ogień strawił wszystko
Czy tak było rzeczywiście? Wiele zależy od tego, w jakim stanie jest osiemdziesięciolatek i czy sam zdoła opowiedzieć, jak było naprawdę.
[email protected] zdjęcie ilustracyjne