Przyszły do fryzjera, trafiły do szpitala. Na długo zapamiętają ten dzień
- Co się wydarzyło przy ulicy Grottgera w Nowym Sączu? Czy komuś się coś stało? – takimi pytaniami zasypali nas Czytelnicy, którzy byli świadkami, jak przy ulicy Grottgera przed godziną czternastą zaroiło się od służb ratunkowych. Przyjechały na sygnale karetki pogotowia ratunkowego, potem straż i policja.
Jak się okazało, dwie sądeczanki, które przyszły do salonu fryzjerskiego, źle się poczuły i miały objawy zatrucia. Fryzjerki niezwłocznie wezwały pogotowie ratunkowe. Z kolei medycy poprosili strażaków o sprawdzenie pomieszczeń na obecność niebezpiecznych gazów.
- Sprawdziliśmy budynek, ale nasze czujniki nie wykazały żadnego zagrożenia – powiedział nam oficer dyżurny sądeckiej straży pożarnej.
Obie kobiety zostały zabrane przez karetki pogotowia ratunkowego do szpitala na badania. Policjanci w zakładzie fryzjerskim nie dopatrzyli się niczego, co mogłoby mieć wpływ na stan zdrowia klientek. Być może to efekt upalnej pogody, którą dzisiaj mamy. ([email protected] Fot. Czytelnik)