Samochód wypadł z drogi i zatrzymał się w chaszczach. A co z kierowcą?
Do podobnej sytuacji doszło dzisiaj rano w Naściszowej koło Nowego Sącza. Przed godziną 6 przejeżdżający tamtędy kierowcy zadzwonili pod numer alarmowy i poinformowali, że tuż obok drogi na prawym boku w zaroślach znajduje się samochód. Już po kilku minutach przyjechała straż pożarna, pogotowie ratunkowe i policja, jednak na miejscu nie zastali kierowcy. Służby sprawdziły dokładnie teren w promieniu 200 metrów w poszukiwaniu osób poszkodowanych, ale nikogo nie znaleźli.
- Oszronione szyby pojazdu oraz temperatura silnika zmierzona kamerą termowizyjną świadczą o tym, że do tego zdarzenia doszło kilka godzin wcześniej – wyjaśnia Marian Marszałek, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej PSP w Nowym Sączu. Na tym służby zakończyły akcję.
Zobacz też Samochód na dachu w rowie, a na drzwiach kartka: „Jest OK. Zabiorę rano”
W tym przypadku kierowca nie pozostawił żadnej informacji, ale znów pojawia się pytanie, czy gdy dochodzi do kolizji i wszyscy wyjdą z niej bez szwanku, ale nie mają możliwości w tym momencie zabrać uszkodzonego auta, zostawianie takich kartek to dobry pomysł? Jak powinni reagować ludzie, którzy zauważą takie auto z przyczepioną kartką? Powinni wezwać służby czy nie? Jakie jest wasze zdanie?
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez SYGNAŁ
RG [email protected] Fot. RG