Siedział w zamkniętym aucie i nie ruszał się. Wyglądał tak, jakby nie żył
Minionej nocy z poniedziałku na wtorek sądeckie służby ratunkowego zostały postawione na równe nogi. O godzinie dwudziestej trzeciej trzydzieści otrzymały zgłoszenie, że w samochodzie Volvo, zaparkowanym przy drodze krajowej numer 75 w Mochnaczce Wyżnej, prawdopodobnie znajduje się nieżywy mężczyzny. Policję, straż i pogotowie wezwały kobiety, które pracowały w pobliskiej restauracji.
Zobacz też Zdrzemnął się w aucie. Gdy się obudził, nie mógł uwierzyć w to, co się stało
Już po chwili na miejsce dotarły służby ratunkowe. Pojazd, w którym znajdował się mężczyzna, miał włączone światła i zamknięte wszystkie drzwi. Kierujący głowę miał położoną na kierownicy i nie ruszał się. Nie reagował na wołanie i pukanie. Strażacy mieli już wybić tylną szybę, aby dostać się do środka, gdy nagle mężczyzna przebudził się i wyszedł z auta. Tłumaczył, że był bardzo zmęczony i chciał chwilę odpocząć.
Załoga pogotowia ratunkowego przebadała go, ale nie było potrzeby, aby jechał do szpitala. Na szczęście ta historia ma szczęśliwe zakończenie. Alarm okazał się fałszywy. ([email protected] Fot. Ilustracyjna)