Ten skuter wyrósł mu przed maską jak spod ziemi. Potem się zderzyli
Samochody stały w długim w korku po godzinie czternastej na ulicy Węgierskiej w Nowym Sączu. Sznur aut wił się od kolejowego wiaduktu, przy skrzyżowaniu z ulicą Radziecką, w kierunku Starego Sącza. Kierowcy nerwowo wyglądali przez odkręcone szyby. Nikt nie wiedział co się stało. Wszystkiemu winien był wypadek na skrzyżowaniu pod Galerią Sandecja, gdzie volkswagen zderzył się ze skuterem .
Kierowca auta od razu przyznaje, że to jego wina.
- Jechałem w kierunku Nowego Sącza. Był duży ruch tłumaczy. - Jadący z naprzeciwka skuter skręcał w lewo, w tę mała uliczkę przy Galerii. Po prostu go nie zauważyłem. Mnie nic się nie stało. Samochód jest trochę uszkodzony, ale martwię się, bo motocyklista jest ranny.
- Tatę karetka zabrała do szpitala. Jest teraz na badaniach - mówi syn motocyklisty, który przyjechał na skrzyżowanie pod galerią.
- To było wymuszenie pierwszeństwa przez kierowcę Volkswagena- mówi oficer dyżurny komendy sądeckiej policji. - Potem uderzony motocykl najechał w stojącego na skrzyżowaniu opla.
Kierowca skutera miał szczęście w nieszczęściu. Skończyło się na złamaniu i potłuczeniach - dodaje policjant.
[email protected] fot. Jm