Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
16/11/2019 - 20:20

W wypadku zginęła 18-letnia Angelika. Dlaczego śledztwo musi zostać uzupełnione?

Wracamy do sprawy tragicznego wypadku na przejeździe kolejowym w Zaskalu koło Szaflar, w którym zginęła 18-letnia Angelika. Końcem września informowaliśmy na łamach portalu „Sądeczanin”, że postępowanie prokuratorskie dobiegło już końca i akt oskarżenia trafił do Sądu Okręgowego w Nowym Sączu. Jak się okazało, śledztwo prokuratorskie musi zostać uzupełnione. Dlaczego?

Według sędziego w aktach przesłanych przez prokuraturę są braki, które uniemożliwiają rozpoczęcie procesu. Nie ma w nich opinii biegłego do spraw wypadków kolejowych, a biegły do spraw ruchu drogowego powinien przebadać jeszcze kilka wątków, które do tej pory zostały pominięte.

Zobacz też Tragiczny wypadek w Zaskalu. Prokuratorskie śledztwo dobiegło końca

Jak powiedział Radiu Kraków Bogdan Kijak, rzecznik Sądu Okręgowego w Nowym Sączu, sędzia ma również wątpliwości co do zarzutu sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowych, jaki usłyszał 62-letni egzaminator. W przypadku postawienia takiego zarzutu, sprawca musiałby dopuścić się przestępstwa, która zagrażałoby zdrowiu bądź życiu wielu osób albo mieniu. W tym przypadku prokurator nie wskazał, który z tych czynników wystąpił.

Jak poinformowało Radio Kraków, zarówno oskarżony 62-latek z Gorlic, jak i jego obrońca zaakceptowali decyzję sądu. Nie zgodził się z nią prokurator, dlatego do siedmiu dni może odwołać się do Sądu Apelacyjnego w Krakowie.

Zobacz też Nowe fakty w sprawie wypadku w Szaflarach. Śledczy analizują nagrania

Przypomnijmy. Dramat rozegrał się 23 sierpnia 2018 roku. Podczas egzaminu na prawo jazdy 18-latka przejeżdżała przez niestrzeżony przejazd kolejowy. Nagle na torach zgasł jej samochód. Za chwilę tamtędy miał przejeżdżać pociąg. Egzaminatorowi Edwardowi R. udało się uciec. Niestety Angelika nie miała tyle szczęścia. Rozpędzony pociąg uderzył w auto egzaminacyjne. Ciężko ranna kobieta była zakleszczona w pojeździe. Strażacy musieli rozcinać samochód, aby ją wyciągnąć. Została zabrana do szpitala w Nowym Targu, ale mimo starań lekarzy, jej życia nie udało się uratować.

Według śledczych, 62-letni egzaminator z Gorlic nie wydał żadnego polecenia kursantce, aby opuściła pojazd. Nie pomógł jej odpiąć pasów. Prokuratura uważa, że to był błąd, który przyczynił się do tego tragicznego zdarzenia. O losie mężczyzny zadecyduje sąd. Grozi mu osiem lat więzienia.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez SYGNAŁ

RG [email protected], fot. RG, KWP Kraków







Dziękujemy za przesłanie błędu