Wbiegł mu niespodziewanie na drogę. Nie zdążył wyhamować, skończyło się fatalnie
Jak bardzo niebezpieczne mogą być dzikie zwierzęta, szczególnie w porze jesienno-zimowej, przekonał się kierowca BMW, który w poniedziałkowy wieczór przejeżdżając przez Gruszowiec, zderzył się z jeleniem. Zwierzę wbiegło mu wprost pod koła. Kierowca nie zdążył wyhamować. Do wypadku doszło około godziny dziewiętnastej na drodze krajowej numer 28.
Mimo wszystko kierowca miał sporo szczęścia, bo wyszedł z tej kraksy bez szwanku, choć samochód którym się poruszał, został dość poważnie uszkodzony. Mniej szczęścia miało dzikie zwierzę, który zginęło na miejscu. Przez jakiś czas na drodze krajowej numer 28 w Gruszowcu były utrudnienia w ruchu, który odbywał się wahadłowo.
Zobacz też Tragiczny finał poszukiwań. Z Dunajca wyłowiono zwłoki zaginionej kobiety [FILM]
Niestety, takie sytuacje na polskich drogach to codzienność. Zwierzęta, a szczególnie sarny, wbiegają na jezdnię tuż przed nadjeżdżające samochody, wówczas kierowcy mają niewielkie szanse na wyhamowanie pojazdu.
Dlaczego o tej porze roku częściej niż zwykle dochodzi do wypadków z udziałem dzikiej zwierzyny?
- Teraz zmrok zapada wcześniej niż w porze letniej. Ponadto w lesie opadają już żołędzie i bukiew i zwierzyna migruje w poszukiwaniu pożywienia. Warto też podkreślić, że jest sezon grzybobrania. Zwierzęta uciekają przed ludźmi, którzy spacerują po lasach w poszukiwaniu grzybów. Czasem nagłe wtargnięcie na drogę zwierzęcia może być związane również z pojawieniem się w pobliżu drapieżnika, przed którym ofiara ucieka, nie zwracając uwagi na to, czy nadjeżdża samochód – wyjaśniał jakiś czas temu na łamach „Sądeczanina” Paweł Szczygieł, nadleśniczy Nadleśnictwa Stary Sącz. ([email protected] Fot. OSP Mszana Dolna, OSP Dobra)