Wsiadł za kółko, choć miał ponad 3 promile. To się nie mogło dobrze skończyć

Nie dość, że po pijaku wsiadł za kierownicę i ruszył w drogę, to jeszcze pędził samochodem jak szalony. To się nie mogło dobrze skończyć. Bezmyślny kierowca stracił panowanie nad autem i dachował, a potem jeszcze próbował uciec.

Na nic zdają się liczne kampanie w mediach i apele policjantów, aby nie wsiadać za kierownicę po alkoholu. Niektórzy i tak wiedzą lepiej. Przez takich właśnie kierowców giną ludzie. Niewiele brakowało, a w minioną niedzielę na drogach powiatu limanowskiego doszłoby do tragedii.

Tuż po godzinie osiemnastej, w miejscowości Jastrzębie, dachowała skoda, którą jechało dwóch mężczyzn. Samochód zatrzymał się na dachu w przydrożnym rowie. Kierowca szybko wydostał się z pojazdu i próbował uciec, ale nie udało mu się, bo świadek, który widział całe zdarzenie, zatrzymał go i przekazał policjantom, którzy już po chwili dotarli na miejsce.

Jak się okazało, mężczyzna miał ponad trzy promile alkoholu w organizmie. Jechał samochodem tak szybko, że stracił nad nim kontrolę. Wyszedł jednak z tego wypadku bez szwanku. Mniej szczęścia miał jego współtowarzysz podróży, który był ranny. Pogotowie ratunkowe zabrało go do szpitala, ale jego życiu nic nie zagraża.

Nierozważny kierowca został zatrzymany przez policjantów. Ze swojego bezmyślnego zachowania będzie tłumaczył się przed sądem. ([email protected] Fot. OSP Jastrzębie)

Skomentuj