Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
23/08/2019 - 13:45

Zaatakował dziadka maczetą. Prokuratura postawiła mu zarzuty

Zaatakował dziadka maczetą. Poszkodowany 78-latek miał rany na rękach, głowie i całym ciele. Wnuk, który dopuścił się tego przestępstwa usłyszał już zarzuty.

Wracamy do tragicznych zdarzeń, które rozegrały się w nocy z 13 na 14 sierpnia w Piwnicznej Zdroju. 30-letni mężczyzna zaatakował maczetą swojego 77-letniego dziadka. Ratownicy znaleźli go z licznymi ranami na rękach, głowie i całym ciele. Strażacy udzielili poszkodowanemu mężczyźnie pomocy i przekazali go załodze pogotowia ratunkowego.

Zobacz też Horror w Piwnicznej: wnuk omal nie zamordował dziadka [AKTUALIZACJA]

Ranny mężczyzna w ciężkim stanie został zabrany do szpitala, a policjanci rozpoczęli poszukiwania niebezpiecznego napastnika, który znajdował się pod wpływem środków odurzających i miał przy sobie ostre narzędzie. Do działań poszukiwawczych prowadzonych przez sądecką policję zaangażowano również pluton alarmowy z krakowskiej policji.

- Około godziny 1:30 w nocy, na ul. Partyzantów jeden z funkcjonariuszy zauważył mężczyznę wymachującego maczetą, który nie reagował na jego wezwania do zatrzymania się i skierował się w kierunku ul. Rynek. Mężczyzna krzyczał do funkcjonariuszy, wzywając ich do walki. Jeden z policjantów, aby obezwładnić agresora, użył gazu pieprzowego, jednak mężczyzna nadal nacierał. Nie mając innej możliwości, dowódca sięgnął po pistolet, jednak to także nie zrobiło na 30-latku wrażania. Gdy mężczyzna rzucił się na policjantów dowódca oddał strzał ostrzegawczy. Dopiero wtedy na dźwięk wystrzału napastnik wycofał się i zaczął uciekać – informuje sierż. Monika Mordarska z biura prasowego sądeckiej policji.

Zobacz też Zaatakował swojego dziadka maczetą. Policja ujawnia wstrząsające fakty [WIDEO]

Jak udało nam się dowiedzieć, mężczyzna został przesłuchany, ale odmówił składania wyjaśnień. Prokuratura Rejonowa w Muszynie postawiła mu dwa zarzuty: usiłowania zabójstwa i spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w związku z recydywą oraz zarzut zmuszania funkcjonariuszy do zaniechania czynności służbowych podczas zatrzymania. Grozi mu nawet dożywocie.

- Wystąpiliśmy z wnioskiem do sądu o zastosowanie tymczasowego aresztu na okres trzech miesięcy – wyjaśnia prokurator Rafał Gruszka, szef Prokuratury Rejonowej w Muszynie.

Z informacji otrzymanych w wiadomości mailowej od naszego Czytelnika wynika, że to nie pierwsza tragedia w rodzinie 30-latka. Kilka lat temu w pobliżu stacji PKP w Rytrze została śmiertelnie potrącona przez samochód  jego siostra. Około dwa lata temu druga siostra zginęła w okolicach Muszyny w wypadku samochodowym.

RG [email protected], Fot. OSP Piwniczna Zdrój / Sądeczanin.info







Dziękujemy za przesłanie błędu