Zasnął za kierownicą? Tragiczny wypadek w Gródku. Pięć osób trafiło do szpitala. [ZDJĘCIA]
W środę (4 października) około godz. 20.31 zderzyły się dwa samochody osobowe – Toyota i Land Rover. Do tragicznego wypadku doszło w Gródku koło Grybowa na DK-28.
- Po przyjeździe na miejsce zdarzenia zastaliśmy w Toyocie uwięzionego kierowcę. Duże odkształcenia samochodu utrudniały wycinanie karoserii przy pomocy zestawu hydraulicznego w celu wydostania poszkodowanego na zewnątrz – opisują przebieg działań ratowniczych strażacy z OSP Grybów–Biała.
Zobacz także: Nowy Sącz: Jechał tak, jakby był pijany. Sądeccy policjanci uratowali mu życie
Toyotą podróżowały dwie osoby. Pasażerka odczuwała ból w odcinku szyjnym kręgosłupa, ale opuściła pojazd o własnych siłach. Niestety kierowca został uwięziony w samochodzie i nieprzytomny zabrany do szpitala.
Land Roverem jechały cztery osoby i wszystkie opuściły auto o własnych siłach, a trzy z nich zostały zabrane do szpitala.
Zobacz także: Berest: Swoją podróż zakończył w rowie [ZDJĘCIA]
To nie pierwszy wypadek, do którego doszło na DK-28 w Gródku. Co tym razem było przyczyną tego tragicznego zderzenia? Zapytaliśmy oto policjantów.
- Mężczyzna kierujący samochodem marki Land Rover, jadąc od Gorlic w kierunku Grybowa, na łuku drogi zjechał na przeciwległy pas ruchu i zderzył się czołowo z prawidłowo jadącym kierowcą Toyoty - tłumaczy oficer dyżurny sądeckiej policji.
Kierowca i pasażerka podróżujący Toyotą zostali zabrani do szpitala w Nowym Sączu, a osoby podróżujące Land Roverem trafiły do gorlickiego szpitala. Po przebadaniu kierowców okazało się, że obaj byli trzeźwi w momencie zderzenia. Szczegóły wypadku wyjaśnią policjanci.
W działaniach ratowniczych uczestniczyły trzy zastępy strażaków z JRG 1 w Nowym Sączu, OSP Grybów-Biała, OSP Gródek, a także trzy zespoły ratownictwa medycznego i kilka patroli policji. Przez trzy godziny ruch na DK-28 był całkowicie zablokowany.
RG [email protected] Fot. OSP Grybów-Biała