Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
14/06/2012 - 13:19

Zatrute pszczoły: Umorzone postępowanie wobec wiceburmistrza Biecza

Dzisiaj (14 czerwca) Sąd Rejonowy w Gorlicach umorzył postępowanie wobec Janusza G., wiceburmistrza Biecza z powodu „braków formalnych uniemożliwiającym prowadzenie postępowania karnego”.
Wiceburmistrz Biecza miał być jednym z oskarżonych w procesie, który jemu i Joannie S., szefowej firmy, która latem 2010 roku wykonała opryski zwalczające komary wytoczyli pszczelarze z Biecza i okolic. Przypomnijmy, że dwa lata temu po powodzi na terenach, przez które przeszła woda, pojawiła się plaga komarów. Władze wielu gmin wydały wtedy wojnę insektom i zarządziły opryskiwanie podmokłego terenu specjalnym preparatem. Oprysków dokonywano z powietrza. Pieniądze na to przekazywał nawet budżet państwa. Plaga komarów pojawiła się także w rejonie Biecza. Władze gminy, jak już pisaliśmy, zawarły umowę ze specjalistyczną firmą i w stosownych komunikatach poinformowały o akcji odkomarzania. Jednak kilkunastu bartników odnajdywało po akcji martwe pszczoły.
Związek Pszczelarzy w Bieczu złożył do Prokuratury Rejonowej w Gorlicach zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez gminę oraz firmę wykonującą opryski. Prokuratura dwukrotnie umorzyła postępowanie nie dopatrując się znamion przestępstwa. W tej sytuacji czternastu pszczelarzy zdecydowało się wystąpić przeciwko zastępcy burmistrza Biecza i firmie, która wykonała zlecenie, z prywatnym aktem oskarżenia, składając w sądzie zbiorowy pozew. Pszczelarze, działający w Kole Pszczelarzy w Bieczu złożyli zbiorowy akt oskarżenia w lipcu ubiegłego roku.
Według pszczelarzy – jak czytamy na stronie internetowej Sądu Okręgowego w Nowym Sączu – Janusz G., który jako funkcjonariusz publiczny, organizator i zleceniodawca wykonania oprysków przeciwko komarom miał nie dopełnić obowiązku powiadomienia pszczelarzy o terminie planowanego oprysku, a także miał nie uwzględnić ich sprzeciwu. W 14 pasiekach wymarło około 2 mln pszczół, a straty wyniosły 262 tys. zł. Pozew został skierowany także przeciwko Joannie S., szefowej firmy, która przeprowadziła opryski na podstawie umowy zawartej z wiceburmistrzem Biecza. Według pszczelarzy miano je wykonać niewłaściwie.
Pszczelarze wysłali do ekspertyzy próbki martwych pszczół. Badania były wykonane w specjalistycznym laboratorium w Białymstoku. Tam stwierdzono - jak mówił naszemu portalowi przed kilkoma miesiącami Lucjan Furmanek, prezes Koła Pszczelarzy w Bieczu – iż do oprysków użyto, oprócz standardowego środka, jeszcze jeden, bardziej toksyczny dla pszczół i to w dawkach przekraczających śmiertelną. Furmanek twierdzi, że informacja o planowanych opryskach przyszła zbyt późno, a to uniemożliwiło właściwie zabezpieczenie pszczół.
Dzisiaj w Sądzie Rejonowym w Gorlicach odbyło się posiedzenie, podczas, którego sąd umorzył postępowanie wobec wiceburmistrza Biecza.
- Sąd umorzył postępowanie w stosunku do Janusza G. z powodu „braków formalnych, uniemożliwiających prowadzenie postępowania karnego” – powiedziała naszemu portalowi Lucyna Franczak, z biura prasowego Sądu Okręgowego w Nowym Sączu – Od tego postanowienia stronom przysługuje odwołanie.
Wniosek o umorzenie postępowania wobec Janusza G. wniósł do sądu jego obrońca. Wiceburmistrz Biecza był dzisiaj obecny w sądzie.
- Czuję się niewinny – powiedział naszemu portalowi wiceburmistrz Biecza. – Prokuratura dwukrotnie umarzała w tej sprawie postępowanie.
Lucjan Furmanek, prezes Koła Pszczelarzy w Bieczu powiedział nam, że poszkodowani pszczelarze, którzy wystąpili do sądu z prywatnym pozwem będą się odwoływać od dzisiejszej decyzji gorlickiego sądu. Zażalenie do Sądu Okręgowego w Nowym Sączu złoży reprezentujący ich mecenas.
(MACH)
Fot. sxc.hu







Dziękujemy za przesłanie błędu