Zauważył dym wydobywający się z kościoła. W Łososinie zaroiło się od strażaków

Przejeżdżał w pobliżu i zauważył dym wydobywający się spod dachu kościoła. Myślał, że w świątyni wybuchł pożar, dlatego niezwłocznie zaalarmował strażaków. Na szczęście tym razem alarm okazał się fałszywy.

Było kilkanaście minut po północy jak sądeccy strażacy zostali postawieni na równe nogi.

- Osoba, która w nocy przejeżdżała samochodem przez Łososinę Dolną, zauważyła dym wydobywający się spod dachu kościoła. Obawiała się, że w świątyni wybuchł pożar, dlatego zadzwoniła pod numer alarmowy i wezwała pomoc – powiedział nam Marian Marszałek z Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu.

Zobacz też Groźny wypadek na ulicy Nawojowskiej. Są ranni [ZDJĘCIA]

Na miejsce natychmiast pośpieszyli strażacy z Nowego Sącza, Tęgoborzy, Łososiny Dolnej i Tabaszowej. Jak się okazało, dym który był widoczny w okolicy dachu świątyni, wydobywał się z rury, która była podłączona do pieca gazowego. Z przebiegającej w pobliżu kościoła drogi krajowej numer 75, rzeczywiście wyglądało to tak, jakby dym wydobywał się spod dachu świątyni.

Zobacz też Trwają poszukiwania zaginionej Kseni Wysogląd. Jej życie może być zagrożone

Na szczęście tym razem alarm okazał się fałszywy. Strażacy sprawdzili wnętrze świątyni wraz z kotłownią i wykluczyli pożar. Na tym zakończyli akcję i wrócili do jednostek. ([email protected] Fot. OSP Tęgoborze)

Skomentuj