Znalazł w domu zwłoki swojego syna i żony. Rodzinna tragedia w Siedliskach
Dramat rozegrał się we wtorkowy wieczór. Była godzina 18.30, jak mieszkaniec Siedlisk wrócił do domu z pracy. W budynku znalazł ciało swojego piętnastoletniego syna oraz czterdziestoletniej żony.
Jak podaje RMF FM, chłopak miał rany cięte szyi oraz łokcia. W domu przebywał jeszcze drugi syn – dziewiętnastolatek, ale w chwili, w której doszło do tragedii znajdował się na innym piętrze i nie słyszał żadnych niepokojących odgłosów, które mogłyby świadczyć, że w budynku rozgrywa się dramat.
Zobacz też Koszmarny wypadek w Gładyszowie. Zginęły dwie osoby [ZDJĘCIA]
- Na miejscu pracował prokurator z Prokuratury Rejonowej z Tarnowa oraz służby śledcze z tarnowskiej komendy, jak również z Komendy Wojewódzkiej Policji z Krakowa. Do działań włączyło się także laboratorium kryminalistyczne – wyjaśniają policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
Śledczy przez wiele godzin pracowali w budynku, w którym znaleziono zwłoki. Zbierali ślady i dowody, które pomogą wyjaśnić przyczyny i okoliczności tragedii. Ciała 15-latka i 40-latki zostały przekazane do prosektorium, gdzie biegli z zakresu patomorfologii określą przyczynę oraz czas zgonu.
Z informacji, do których dotarli reporterzy RMF FM wynika, że piętnastolatek popełnił samobójstwo, a gdy jego ciało zobaczyła matka, ona również odebrała sobie życie. Zarówno ojciec, jak i drugi syn zostali objęci pomocą psychologiczną.
Do podobnej tragedii doszło 15 listopada 2017 roku na Sądecczyźnie. W jednej z firm w Kamionce Wielkiej znaleziono zwłoki 34-latka, który powiesił się. Zanim jednak dopuścił się tego desperackiego czynu, napisał list pożegnalny, z którego wynikało, że w mieszkaniu przy ul. 29 Listopada, w którym mieszkał wspólnie z rodziną, znajduje się ciało jego 34-letniej żony oraz 7-letniego syna. Policja natychmiast pojechała na miejsce. Niestety, informacja zawarta w liście potwierdziła się. Strażacy wyważyli drzwi do mieszkania. W środku znaleźli dwa ciała. Sekcja zwłok wykazała, że żona i syn zostali uduszeni.
Zobacz też Zamordował żonę i syna przy ul. 29 Listopada. Prokuratura umorzyła śledztwa
Do kolejnego dramatu doszło kilka dni temu w Kasince Małej koło Limanowej. Kobieta próbowała zabić własną córkę. Ugodziła ją wiele razy nożem, a następnie sama próbowała targnąć się na własne życie skacząc z mostu.
Zobacz też Chciała zabić własną córkę. Dźgnęła ją nożem, potem skoczyła z mostu
Ciężko ranna 17-latka została zabrana śmigłowcem do krakowskiego szpitala. Do dzisiejszego dnia przebywa na oddziale intensywnej terapii, ale jej stan jest dobry, stabilny. ([email protected] Fot. Ilustracyjna)