Znalazła go w lesie. Myślała, że został porażony piorunem
Teraz policjanci ustalają, co się wydarzyło w poniedziałkowy wieczór w Zalesiu koło Limanowej. Na pewno wiadomo, że koło godziny dziewiętnastej, kobieta spacerująca po lesie znalazła około 60-letniego mężczyznę, który jej zdaniem potrzebował pomocy medycznej. Myślała, że poraził go piorun, dlatego natychmiast zaalarmowała służby ratunkowe.
Zobacz też Poszedł do lasu na grzyby i długo nie wracał. Szukało go kilkadziesiąt osób
Błyskawicznie na miejscu zjawiła się karetka pogotowia ratunkowego, policja i straż pożarna. Ratownicy medyczni udzielili mężczyźnie pomocy, a następnie zabrali go do limanowskiego szpitala. Po przeprowadzonych badaniach okazało się, że nic poważnego mu się nie stało. Wyszło na jaw, że facet był kompletnie pijany. Miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie. Gdy wytrzeźwiał, ,stanowczo zaprzeczył jakoby miał uderzyć w niego piorun. Miał zresztą sporo szczęścia, bo nie wiadomo, jak zakończyłaby się ta historia, gdyby pozostał w lesie na noc. ([email protected] Fot. Ilustracyjna)