Co kupił sobie Wiśniowski, co zrobili w Newagu czyli pięć lat temu w Nowym Sączu
To była maksymalnie ekstremalna Droga Krzyżowa
Na drugim, najważniejszym biegunie informacyjnym znalazły się też sprawy duchowe. Pisaliśmy o Ekstremalnej Drodze Krzyżowej, która po raz drugi wyruszyła z Nowego Sącza.
Uczestnicy najpierw zgromadzili się na wspólnej Mszy Świętej w kościele św. Kazimierza w Nowym Sączu, skąd udali się do kaplicy w Kozieńcu. Wierni pokonali wybraną trasę w nocy, medytując i zmagając się z własnymi słabościami, o czym świadczą liczby: na 230 zapisanych uczestników EDK Nowy Sącz wyruszyło 214, a tylko (lub aż) 90 uczestników dotarło do Kozieńca. EDK daje czas na refleksję i spotkanie z Bogiem. EDK to także wewnętrzna podróż, która pozwala spojrzeć w głąb siebie i uczy pokory, zwłaszcza podczas kryzysów na trasie.
Ci, którzy przezwyciężyli samych siebie, własne słabości, ból, bezsilność i dotarli na Kozieniec podkreślają, że EDK- choć trudna, bolesna- to jednak piękna szansa na rozwój, szansa na spotkanie Boga Żywego. Potwierdzali to uśmiechem radości, dumy i zadowolenia. Obiecali, że pójdą również za rok.