Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
21/06/2019 - 22:45

Czy jesteś frakcyjny?

Plastik, bio a może zmieszane? Pytań związanych z segregacją odpadów przybywa tak szybko jak nowych pojemników w osiedlowych pergolach. Obowiązujący od 2013 r. system selektywnej zbiórki odpadów przechodzi pierwszy, tak poważny lifting. Pięć frakcji, wiele wątpliwości. Jak segregować śmieci by dbać o środowisko i nie dać się zwariować?


Wydawało się, że przeprowadzona pięć lat temu, (2013r.) wielka reforma systemu gospodarki odpadami i związane z nią rewolucyjne podejście do segregowania śmieci jest wystarczającym narzędziem uświadomienia społeczeństwa, że segregować odpady po prostu trzeba. Podział na „suche”, „mokre” i „szkło”, na początku przyjęty z nieufnością z czasem stał się jednym z dobrych nawyków domowego gospodarowania.

Z początkiem tego roku zasady segregacji zmieniły się. Trzy podstawowe frakcje zastąpiono pięcioma: „papier”, „metale i tworzywa sztuczne”, „szkło”, „bio”, „zmieszane”. Niestety nowy podział wzbudził liczne wątpliwości. Wszystko przez to, że brak jest jasno określonych zasad wyrzucania odpadów. Z pomocą przychodzą wydawane przez miejskie zakłady gospodarowania odpadami broszury informacyjne.

Jednak jak to bywa, codzienne życie często pokazuje, że nie da się przewidzieć wszystkiego i to, co wydaje się proste, wcale takim nie jest.
 Za zmianą sposobu segregacji odpadów tylko pośrednio stoi Unia Europejska. Zgodnie z unijnymi regulacjami do 2020 roku poziom recyklingu odpadów w gminach każdego państwa członkowskiego ma wynieść 50 proc. Czasu jest zatem niewiele, dlatego zmiany muszą rozpocząć się już teraz.

Jak segregować?

Najważniejsze i zarazem najtrudniejsze w selektywnej zbiórce odpadów jest ich odpowiednie zakwalifikowanie i wrzucenie do właściwego pojemnika. Ustawodawca każdy pojemnik oznaczył odpowiednim kolorem i niepowtarzalnym symbolem.

Papier = niebieski

Pojemnik na papier oznakowany jest niebieskim okrągłym znaczkiem kartki papieru z zagiętym lewym, górnym rogiem. To właśnie do tak oznaczonego pojemnika należy wrzucać: opakowania z papieru i tektury (pudełka), gazety, czasopisma, ulotki, kartony, papier biurowy, zeszyty. Znaleźć się mogą również w nim książki. W wielkim skrócie można powiedzieć, że wszystko, co dotychczas wrzucano do „makulatury” powinno znaleźć się właśnie tutaj. Najważniejsze jest jednak to, by wszystkie papierowe materiały były czyste! Do niebieskich kontenerów nie będziemy wrzucać zatłuszczonych opakowań po jedzeniu czy brudnych papierowych torebek np. po kanapkach. Nie możemy wrzucać do nich również np. zużytych ręczników kuchennych czy chusteczek jednorazowych. Chociaż logika podpowiada, że również powinny znaleźć się w „papierze”, ustawodawca przewidział dla nich oddzielne miejsce.

Metale i tworzywa sztuczne = żółty

W żółtym kontenerze oznaczonym okrągłym znaczkiem butelki i puszki, powinny znaleźć się: puste opakowania po plastikowych butelkach, plastikowe opakowania, reklamówki, worki foliowe, tetra paki  (czyli kartony po sokach czy mleku). Tutaj też powinniśmy wyrzucać plastikowe opakowania po środkach czystości, kosmetykach jak i aluminiowe puszki po napojach i żywności (np. kukurydza, groszek, ciecierzyca).

Drobne metalowe elementy np. wieczka od słoików czy niezabrudzony styropian, również powinny znaleźć się w żółtym kontenerze. Ważne by wszystkie wymienione wyżej opakowania były puste, odkręcone i zgniecione!  Do tzw. „plastiku” nie można wyrzucać, zużytych baterii i akumulatorów, elektronicznego sprzętu, puszek i pojemników po farbach, butelek po oleju samochodowym, opakowań po aerozolach czy brudnych i zatłuszczonych styropianów.

Zgodnie z informacji znajdującymi się na stronie internetowej Ministerstwa Środowiska, do żółtych pojemników nie można wyrzucać również zabawek, części samochodowych czy opakowań po lekach i zużytych materiałów medycznych.

Pierwsza poważna wątpliwość dotyczy właśnie żółtego kontenera. Czy wszystkie pojemniki, o których mowa powyżej należy umyć przed wyrzuceniem? I czy wówczas można mówić w ogóle o właściwym gospodarowaniu zasobami, skoro szacuje się, że na umycie jednego pojemnika potrzeba około 0.5 l. wody?  Otóż żadnego pojemnika, nie trzeba dokładnie myć przed jego wyrzuceniem! Można go delikatnie przepłukać, ale nie jest to konieczne, bowiem dokładnie umyty zostanie w sortowni.

Szkło = zielony

Do zielonych pojemników oznaczonych okrągłym, zielonym znaczkiem butelki wrzucamy: puste szklane butelki, słoiki czy szklane opakowania po kosmetykach. To, czego nie wrzucamy to: żarówki, lustra, ceramika, wyroby ze szkła żaroodpornego, szyby czy świetlówki. Podobnie jak w przypadku opakowań z towarzych sztucznych, nie trzeba dokładnie myć słoików. Tym zajmą się pracownicy sortowni.

BIO = brązowy

W brązowych pojemnikach oznaczonych okrągłym znaczkiem ogryzka po jabłku, powinny znaleźć się bioodpady pochodzące z gospodarstw domowych. W szczególności: odpadki i pozostałości warzywne i owocowe, resztki jedzenia, skorupki jaj, fusy po kawie i herbacie, zwiędłe kwiaty i rośliny doniczkowe. Resztki mięsa, kości, tłuszcze zwierzęce, olej jadalny, ziemia i kamienie, odchody zwierząt popiół z węgla kamiennego – są tym czego nie wolno wrzucać do odpadów BIO! 

Jednym słowem do brązowych pojemników można wrzucać jedynie takie bioodpady, które mogłyby zostać zakwalifikowane, jako składniki kompostownika, dlatego właśnie nie możemy wyrzucać do nich kości czy mięsa.

Zmieszane = czarny

Wreszcie ostatnia, najbardziej ulubiona przez niektórych frakcja zmieszana. Teoretycznie to właśnie w czarnych pojemnikach oznaczonych okrągłym znaczkiem worka na śmieci powinno znaleźć się wszystko to, czego nie udało się wyrzucić do żadnego innego, wyżej wskazanego pojemnika. Tym samym do czarnych kontenerów wrzucamy: resztki mięsa, kości, mokry zabrudzony lub zatłuszczony papier (w tym chusteczki higieniczne i zużyte papierowe ręczniki kuchenne), żwirek z kuwety dla zwierząt, ceramikę (fajnas), potłuczone szkoło i lustra, odpady higieniczne. Nie wrzucamy natomiast sprzętu AGD, baterii, akumulatorów, leków i opakowań po aerozolach.

A co jeśli nie możemy wyrzucić odpadów do żadnego z ww. pojemników?

Jeżeli pomimo prawidłowej selekcji odpadów na 5 frakcji, nadal w naszym domowym gospodarstwie pozostają śmieci, najpewniej oznacza to, że powinniśmy je przekazać do tzw. PSZOKów, czyli Punktów Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych. To właśnie tam powinny znaleźć się: żużyte baterie, akumulatory, puste pojemniki po aerozolach (lakiery do włosów, dezodoranty), odpady z betonu, gruzu ceglanego, ceramiki, glazury i terakoty.

Opony samochodowe, substancje żrące, przeterminowane leki (może je oddać również w niektórych aptekach), substancje żrące, termometry rtęciowe, zużyty sprzęt elektryczny, czy odpady wielkogabarytowe. Do PSZOKów nie oddajemy natomiast materiałów zawierających azbest, papę, styropian budowlany czy odpadów w nieszczelnych, cieknących opakowaniach.

Dodatkowo w niektórych miastach takich np. jak Warszawa działają  tzw. MPSZOKi czyli Mobilne Punkty Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych. W trybie objazdowym, odpowiednio przystosowane samochody bezpłatnie przyjmują niebezpiecznie odpady komunalne.

Dużo hałasu o nic?

Jak widać, odpowiednie segregowanie śmieci nie jest niezwykle skomplikowane. Oczywiście jak wszystkiego i tego trzeba się nauczyć. Początki mogą być trudne, dlatego warto posiłkować się broszurami, lub wydrukowanymi z Internetu informacjami.

Niewykluczone, że w przyszłości sami producenci oznaczą odpowiednio opakowania swoich produktów, tak by segregacja była jeszcze łatwiejsza. Najważniejsza jest zmiana myślenia i działania. Nie możemy już dłużej wyrzucać wszystkich śmieci  do „zmieszanych”. Jako społeczeństwo nie stać nas już na taką nonszalancję. Jesteśmy winni to również przyszłym pokoleniom.

Ciekawostki

Jedna osoba wytwarza rocznie około 350 kg śmieci.
10 kropli wody w sortowni jest w stanie umyć pojemnik po jogurcie.
Torebki po herbacie wyrzucamy do odpadów zmieszanych, herbatę liściastą do odpadów bio.
Fajnas wyrzucamy do odpadów zmieszanych.

(Paulina Sudoł)







Dziękujemy za przesłanie błędu