Jak wypadły wybory do Parlamentu Europejskiego w Chorwacji?
Wszyscy kandydaci, bez względu na partyjną przynależność, zachęcali obywateli do licznego uczestnictwa w najbliższych wyborach. Ostatnie chwile przed ciszą wyborczą wciąż wypełniane były przez wiece wyborcze i spotkania. Na jednym z głównych placów Zagrzebia Davor Bernardić, przewodniczący opozycyjnej partii SDP, zachęcał swoich wyborców do wzięcia udziału w głosowaniu hasłem „Chorwacja potrzebuje zmiany!”.
Bernardić wyraził również nadzieję, że w tegorocznych wyborach udział weźmie większa liczba obywateli uprawnionych do głosowania niż w poprzednich wyborach w 2014 roku (o godz.11.30 odsetek głosujących był większy, niż przed 5 laty tej samej godzinie).
Do głosowania zachęcał również premier Andrej Plenković (HDZ). Stojący na czele rządu Plenković zauważył jak ważne jest to, aby jak największa liczba obywateli poszła dziś do urn. „Europarlamentarzyści z Chorwacji są bardzo ważną częścią procesu decyzyjnego w Parlamencie Europejskim. Te decyzje, mają istotny wpływ na życie wszystkich ludzi w Chorwacji”.
Pierwsze wyniki miały być podane do wiadomości publicznej w niedzielę ok. godz. 23. Według wstępnych ankiet (26.05, ok.19.40), rządząca partia HDZ uzyska 4 mandaty, zaś opozycyjna SDP zaledwie jeden mniej – 3. Co ciekawe, będące jeszcze niedawno (do kwietnia 2017 roku) w koalicji ugrupowanie MOST uzyskało poparcie poniżej 5 proc, co nie zapewni im nawet jednego mandatu w Parlamencie Europejskim.
Biljana Borzan i Tonino Picula, znajdujący się na listach wyborczych SDP, pozytywnie oceniają wstępne wyniki wyborów. „Jest oczywiste, że osiągnęliśmy nasz cel, który (jako partia) postawiliśmy przed sobą przed wyborami. Pomimo niemal dwuletnich wewnętrznych turbulencji udało nam się zjednoczyć wewnątrz naszego ugrupowania.” skomentował Picula, doświadczony europoseł oraz były minister spraw zagranicznych Chorwacji.