Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
13/06/2021 - 06:10

Jeśli nie Mińsk to… Gdzie będą prowadzone rozmowy w sprawie konfliktu w Donbasie

Przedstawiciele trilateralnej grupy kontaktowej ds. uregulowania konfliktu w Donbasie spotykali się regularnie w Mińsku od 2014 roku. W 2021 roku tzw. „format miński” zostanie zakończony. Ukraina odmawia prowadzenia rozmów na Białorusi, ponieważ republika „przestała być państwem neutralnym”. Rozmowy pokojowe będą przeniesione do innego państwa, które będzie mogło utrzymać statut bezstronnego negocjatora.

Trójstronna grupa kontaktowa ds. uregulowania sytuacji na południowym wschodzie Ukrainy została stworzona w 2014 roku po wybuchu wojny w Donbasie. Grupa składa się z przedstawicieli Ukrainy, Rosji i OBWE. Dodatkowo w jej spotkaniach uczestniczą przedstawiciele separatystów kontrolujących niektóre rejony obwodów: donieckiego i ługańskiego.

Od września 2014 roku trójstronna grupa przyjęła już trzy dokumenty, regulujące kroki w celu deeskalacji konfliktu.

Miejscem spotkań grupy był Mińsk. W 2014 roku, Białoruś wydawała się być neutralnym państwem – Aleksander Łukaszenka nie uznawał aneksji Krymu, ale też nie wspierał sankcji wobec Rosji. Białoruś próbowała mediować między stronami, co spotykało się z uznaniem ówczesnego prezydenta Ukrainy Petro Poroszenki.

Mińsk miał również bardzo dobre połączenie logistyczne i mógł przyjąć wszystkich uczestników rozmów - w tym bojowników z Doniecka i Ługańska, którzy mogli przekroczyć granicę korzystając z ruchu bezwizowego. Ponadto, białoruski prezydent był swego czasu dumny z tego, że rozmowy pokojowe odbywają się w Mińsku. Podnosiło to jego prestiż, szczególnie gdy przyjeżdżali tam goście z Zachodu, jak kanclerz Niemiec czy prezydent Francji.

Odbiór Białorusi przez Ukrainę zmienił się po sfałszowaniu wyborów w 2020 roku i wprowadzeniu aparatu represji wobec własnego społeczeństwa, który odbiega od standardów współczesnej Europy.

Przedstawiciele Ukrainy oświadczyli, że Kijów zdecydowanie odmawia udziału w dalszych rozmowach, jeśli będą one prowadzone w Mińsku. Jak oświadczył szef ukraińskiej delegacji, były prezydent, Leonid Krawczuk, Białoruś jest „pod obcasem Rosji” i będąc faktycznym satelitą rosyjskim oraz państwem niedemokratycznym nie jest odpowiednim miejscem do prowadzenia rozmów o przyszłości Donbasu.

Informację o zakończeniu tzw. „formatu mińskiego” ogłosili ukraiński wicepremier ds. reintegracji tymczasowo okupowanych terytoriów Ołeksij Reznikow oraz rzecznik prasowy kijowskiej delegacji w Trójstronnej Grupie Kontaktowej ds. Donbasu Aleksiej Arestowicz.

Powodem aktywizacji procesu poszukiwania nowego miejsca spotkań jest obostrzenie relacji pomiędzy Ukrainą, a Białorusią po porwaniu samolotu Ryanair i aresztowaniu opozycjonisty Romana Protasiewicza. Ukraina zawiesiła połączenia lotnicze z Białorusią, zamknęła przestrzeń powietrzną dla białoruskich samolotów oraz zablokowała możliwość importu energii elektrycznej.

Żeby rozwiązać problem ze znalezieniem nowego miejsca dla spotkań, Ukraina zwróciła się do OBWE. Według rzecznika kijowskiej delegacji, będzie to „któreś z europejskich miast”. Ambasador RP na Ukrainie Bartosz Cichocki oświadczył, że takim miejscem mogłaby być Warszawa. Wśród propozycji wymieniane są też – Genewa i Wiedeń. W obu miastach mieszczą się siedziby organizacji międzynarodowych (w Genewie – struktur, podporządkowanych ONZ, w Wiedniu – siedziba OBWE). Miasta te mają dobre połączenia lotnicze, a Austria i Szwajcaria nie są członkami NATO, co jest kluczowe z punktu widzenia Rosjan.

Jako państwo neutralne, rozważana jest też Szwecja. Niedawno, ambasadorem Ukrainy tam został Andrij Płachotniuk, który wcześniej "opiekował się" Mińskiem w MSZ, i jest znany wszystkim uczestnikom procesu. Jednak przeniesienie rozmów do którychś z tych miast nie jest możliwe z powodu sankcji wobec Rosjan (i szefa rosyjskiej delegacji Borisa Gryzłowa) oraz prorosyjskich bojowników z tzw. donieckiej i ługańskiej republik.

Jako miejsce spotkań rozważany też był Stambuł, który wydawał się akceptowalną opcją dla obu stron. Jednak po tym jak prezydent Recep Tayyip Erdogan wyraźnie zadeklarował, że Turcja nie uznaje aneksji Krymu, Rosja podjęła decyzję o tymczasowym zawieszeniu lotów. Miejscem dla spotkań mógłby stać się także Kiszyniów. Dlaczego? Mołdawia utrzymuje bardzo dobre kontakty z Rosją, ale także aktywnie współpracuje z Ukrainą na rzecz integracji z Unią Europejską będąc państwami członkowskimi Partnerstwa Wschodniego.

Prezentująca poglądy prozachodnie prezydent Maia Sandu – w odróżnieniu od mocno prorosyjskiego dotychczasowego prezydenta Igora Dodona – dąży do dalszego zbliżenia z UE i państwami Europy Zachodniej. Eksperci jednak twierdzą, że Kiszyniów może odrzucić propozycję ze względu na konflikt w Naddniestrzu.

Kryzys w relacjach z Białorusią i zmiana miejsca spotkań grupy może stać się okazją do zreformowania formatu spotkań. Przyjęte dotychczas porozumienia nie doprowadziły do trwałej stabilizacji sytuacji na wschodzie Ukrainy, a negocjacje utknęły w martwym punkcie. Kreml będzie starał się zamrozić konflikt i wykorzystywać go do wprowadzania chaosu w ukraińskiej polityce. W związku z czym Ukrainie bardzo zależy na znalezieniu rozwiązania, które umożliwi postępy w negocjacjach. (Khrystyna Vlodek) Fot. Pixabay.com – zdjęcie ilustracyjne.







Dziękujemy za przesłanie błędu