Zaloguj się
Jezuita z Nowego Sącza polemizuje z Anitą Gargas
Spore zamieszanie wywołał w popularnym portalu Salon24.pl artykuł o. Krzysztofa Mądla SJ z parafii Ducha św. w Nowym Sączu, zatytułowany "Anicie Gargas ironistce".
W naszpikowanym fachową terminologią tekście jezuita sądecki dowodzi, że głośny film Anity Gargas "Anatomia upadku" w istocie potwierdza tezy raportu MAK i komisji Millera, że katastrofa prezydenckiego samolotu 10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku rozpoczęła się od feralnej brzozy.
O. Mądel drwi z twierdzeń prof. Wiesława Binendy z komisji parlamentarnej posła Antoniego Macierewicza, że samolot nie zahaczył o "pancerną brzoza", a przyczyną katastrofy były dwa tajemnicze wybuchy na pokładzie maszyny.
"Prof. Paweł Artymowicz wyliczył - pisze o. Mądel - że utrata sześciu metrów skrzydła w tym momencie lotu (po uderzeniu w brzozę - przyp. red.) wytworzyła asymetrię sił aerodynamicznych nawet do 40 razy większą niż kontra, jaką mogła dać lotka na ocalałym prawym płacie. Załoga nie mogła zapobiec rotacji samolotu. Kierowca autobusu, który widział samolot w tej fazie lotu twierdzi, że był pochylony w lewo z dziobem zadartym i wciąż się wznosił, co oznacza, że na dwie sekundy przed uderzeniem w ziemię samolot wciąż wydawał się sprawny, choć niestety już nie był. Bomby Macierewicza jeszcze w nim wtedy nie wybuchły, bo zespół Macierewicza jeszcze wtedy nie istniał."
Pod artykułem ukazała się rekordowa liczba komentarzy. Szybko też pojawiły się polemiczne teksty. Jedni internauci chwalą jezuitę za odwagę i analityczny umysł, drudzy go odsyłają do... Pisma Świętego i nazywają prowokatorem.
O. Krzysztof Mądel w swoim blogu przedstawia się jako "ksiądz, jezuita, teolog, etyk rynku i demokracji", współpracuje z "Tygodnikiem Powszechnym" i często wypowiada się na różne, kontrowersyjne tematy w telewizjach komercyjnych. W Nowym Sączu pracuje od 4 lat. Prawie każdy jego felieton w internecie to jak włożenie kija w mrowisko.
(s)
O. Mądel drwi z twierdzeń prof. Wiesława Binendy z komisji parlamentarnej posła Antoniego Macierewicza, że samolot nie zahaczył o "pancerną brzoza", a przyczyną katastrofy były dwa tajemnicze wybuchy na pokładzie maszyny.
"Prof. Paweł Artymowicz wyliczył - pisze o. Mądel - że utrata sześciu metrów skrzydła w tym momencie lotu (po uderzeniu w brzozę - przyp. red.) wytworzyła asymetrię sił aerodynamicznych nawet do 40 razy większą niż kontra, jaką mogła dać lotka na ocalałym prawym płacie. Załoga nie mogła zapobiec rotacji samolotu. Kierowca autobusu, który widział samolot w tej fazie lotu twierdzi, że był pochylony w lewo z dziobem zadartym i wciąż się wznosił, co oznacza, że na dwie sekundy przed uderzeniem w ziemię samolot wciąż wydawał się sprawny, choć niestety już nie był. Bomby Macierewicza jeszcze w nim wtedy nie wybuchły, bo zespół Macierewicza jeszcze wtedy nie istniał."
Pod artykułem ukazała się rekordowa liczba komentarzy. Szybko też pojawiły się polemiczne teksty. Jedni internauci chwalą jezuitę za odwagę i analityczny umysł, drudzy go odsyłają do... Pisma Świętego i nazywają prowokatorem.
O. Krzysztof Mądel w swoim blogu przedstawia się jako "ksiądz, jezuita, teolog, etyk rynku i demokracji", współpracuje z "Tygodnikiem Powszechnym" i często wypowiada się na różne, kontrowersyjne tematy w telewizjach komercyjnych. W Nowym Sączu pracuje od 4 lat. Prawie każdy jego felieton w internecie to jak włożenie kija w mrowisko.
(s)
