Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
02/06/2022 - 20:50

Joanna Kulig zrobiła to pierwszy raz. Co się musi dziać z tego powodu Muszynce!

Ma już status hollywoodzkiej gwiazdy, która zachwyca wszystkich aktorską grą i nietuzinkową urodą. Nasza krajanka, Joanna Kulig robi oszałamiającą międzynarodową karierę. Teraz mieszkańcy niewielkiej Muszynki, skąd Kulig pochodzi, znowu pękają z dumy. Ich Joasia, na zakończenie tegorocznego Festiwalu Filmowego w Cannes, gdzie była jurorką, odcisnęła swoje dłonie w Alei Gwiazd! Tego jeszcze nigdy nie robiła.

To już gwiazda wielkiego formatu.  Pochodząca z Muszynki Joanna Kulig może nie tylko przebierać w najlepszych ofertach. Ostatnio awansowała do roli jurorki w tegorocznym Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Cannes, gdzie brylowała na czerwonym dywanie, przykuwając uwagę fotorepoerterów.

Na inauguracji festiwalu artystka pojawiła się w czarnej, dopasowanej sukni projektu Giorgia Armaniego. Wyglądała olśniewająco i elegancko. Do aksamitnej sukni, która podkreśliła jej talię, założyła szpilki w kolorze srebra.

Czytaj też Bankowe konta, domy, samochody… tak się powodzi sądeckim politykom  

Udział w prestiżowym festiwalu był dla Jonny Kulig  wyjątkowy nie tylko z powodu roli jurorki. Na zakończenie tego prestiżowego wydarzenia odcisnęła swoje dłonie w Alei Gwiazd.  

- Co za zaszczyt dla mnie ta droga do gwiazd. Miałam 18 lat, kiedy po raz pierwszy przyjechałam do Cannes, potem w 2018 roku z "Zimną wojną", a teraz jako członek Jury Un Certain Regard, jestem bardzo wzruszona! Dziękuję - napisała  aktorka na Instagramie.

Joanna Kulig od kilku lat zachwyca międzynarodową publiczność, jednak jej droga do sukcesu z graniczącej ze Słowacją małej wsi nie była łatwa. Najpierw były szkolne występy i nauka w szkole muzycznej w Krynicy, gdzie ukończyła klasę wokalną i klasę fortepianu

 - Do dziś pamiętam lekcje pianina z panią Turek, jak ćwiczyłam codziennie w szkole muzycznej w Krynicy - wspominała na łamach portalu onet.pl -  To nauczyło mnie wytrwałości i dążenia do celu. Uwrażliwiło, wzbogaciło moją wyobraźnię oraz słuch.

Czytaj też

Pierwszy raz przed telewizyjną kamerą stanęła, kiedy miała piętnaście lat i od razu zaczęła z wysokiego C. W programie "Szansa na sukces" brawurowo wykonała  utwór z repertuaru Grzegorza Turnaua "Między ciszą a ciszą".

- Dla mnie i dla ludzi z mojej miejscowości było to wielkie wydarzenie, dało mi mnóstwo energii do działania. Gdyby nie "Szansa", nie pojawiłyby się kolejne rzeczy - wspominała w  rozmowie z portalem film.onet.pl. Potem próbowała jeszcze swoich sił w "Idolu". Dotarła do półfinału z piosenką "Pogoda ducha" Hanny Banaszak.

To były małe kroki do kariery budowanej na gruntownym, artystycznym wykształceniu, na które musiała zarobić sama. Z teczką pełną wycinków o sobie obiegła różne fundacje z prośbą o pomoc. Potrzebowała pieniędzy, by kontynuować naukę. Żeby studiować na Akademii Teatralnej w Krakowie, wyjechała na rok do Londynu. Pracowała w knajpie, i w sklepie z używaną odzieżą. Choć koledzy z roku podśmiewali się z niej, że jest „zacofana” – nie przejmowała się tym – pisał o Kulig  jeden z plotkarskich portali.  

- Na pierwszym roku Anna Polony powiedziała mi wprost: „Jezu! Ciebie to chyba dlatego przyjęli, że ładnie śpiewasz! Nie wiem, co z tobą będzie” – wspominała  sama Joanna Kulig. Teraz,  gdy stała się sławna, mówi, że jest przykładem na to, że do wszystkiego można dojść ciężką pracą.

Na dużym ekranie po raz pierwszy pojawiła się w 2007 roku w filmie "Środa, czwartek rano" Grzegorza Packa i od razu  otrzymała nagrodę za najlepszy debiut aktorski na Festiwalu Filmowym w Gdyni. Potem zagrała też z takimi gwiazdami światowego kina, jak Ethan Hawke i Kristin Scott Thomas („La Femme du Veme”). 

Prawdziwym przełomem w jej aktorskiej karierze okazała się  rola prostytuującej się studentki Alicji w filmie Małgorzaty Szumowskiej „Sponsring”, gdzie  zagrała u boku Juliette Binoche. Potem była obsypana nagrodami "Zimna wojna", która dla  Jonany Kulig  stała się przepustką do Hollywood.

W  kraju widzowie pokochali aktorkę  za rolę w serialu „O mnie się nie martw” W  telewizyjnym programie "Pytanie na śniadanie" bardzo ciepło wspominała pracę na planie filmowym.

- Serialowy mąż i dzieci to była moja druga rodzina. Spędzaliśmy ze sobą dużo czasu nie tylko na planie zdjęciowym, ale także wspólnych, zwyczajnych rozmowach - opowiadała aktorka.

Pochodząca z Muszynki aktorka słynie ze swej skromności i przywiązania do rodzinnych stron. W licznych wywiadach stanowczo odmawia nazywania jej góralką.  

– Bardziej mówi się o nas Lachy Sądeckie, bo nie mamy takiej typowo góralskiej gwary, jak choćby w Zakopanem, ale nie brak nam na pewno góralskiej krzepy – opisuje swoje rodzinne strony Joanna Kulig i podkreśla, że chętnie wraca do Muszynki, żeby się wyciszyć i odpocząć od wielkiego świata. Jak twierdzi, tam jest bliżej ziemi, liczą się sprawy codzienne, a nie kino i wielka kariera. 

W plotkarskich pismach niewiele można wyczytać na temat prywatnego życia aktorki. Jej mężem jest reżyser Maciej Bochniak. Para doczekała się syna.

W jednym z wywiadów aktorka zdradzała, że kiedy czuje się przeciążona pracą, mąż  wiezie ją do lasu, bo tam jest spokój. Z humorem opowiada, jak czasem mąż przywołuje ją do porządku. 

-Mogłabyś tak głośno nie śpiewać, ludzie się oglądają – słyszę często w kościele od męża. Odpowiadam mu: U nas w Muszynce wszyscy śpiewają pełnym głosem. (jagienka.michalik@sadeczanin. info)

Zobacz najnowsze zdjęcia Joanny Kulig Kliknij TUTAJ

Strony







Dziękujemy za przesłanie błędu