Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
04/12/2019 - 21:35

Mapy Google robią to, co Yanosik. Ale raczej nie zagrożą polskiej aplikacji

Google rozszerzył funkcje usługi Mapy Google dla systemów Android oraz iOS. Wprowadzili dokładnie takie rozwiązania jakie oferuje polska aplikacja Yanosik.

Najpierw dodatkowe funkcje, takie jak zgłaszanie wypadków, kontroli prędkości oraz korków, otrzymali użytkownicy smartfonów z Androidem. Na przełomie września i października takie opcje dostały również iPhone’y. Wraz z pojawieniem się dodatków na iOS gigant wprowadził nowe opcje zgłaszania zdarzeń drogowych.

Do tej pory jadąc w trasę wiele osób uruchamiało jednocześnie Mapy Google oraz Yanosika. Pierwsze, aby dotrzeć do celu, drugie, żeby ominąć korki, czy (zastosowanie bardziej powszechne) uchronić się przed mandatem. Rozwiązanie nie zbyt wygodne, ale zapewniające spokojną podróż. A co jeśli mielibyśmy te wszystkie funkcje w jednej aplikacji?

Zdecydowane ułatwienie, które mogą zapewnić nam Mapy Google. Aplikacja wzbogaciła się o przydatne dla kierowców dodatki, a mianowicie nowe rodzaje zdarzeń takie jak: roboty drogowe, zamknięcie pasa, niesprawny pojazd oraz obiekt na drodze. 

A dla fanów muzyki jeszcze jedna nowość. Od niedawna w aplikacji dostępny jest serwis streamingowy Spotify. Z poziomu Map Google możemy odtwarzać ulubione kawałki, podcasty czy stworzone przez nas playlisty.

Z badań Genius (2016) wynika, że z Map Google korzysta ponad 10 mln Polaków. Nietrudno się domyślić, że wprowadzone przez Google zmiany mogą negatywnie wypłynąć na liczbę użytkowników Yanosika. Ale… nie tak szybko. Nowe możliwości Map Google są póki co dalekie od ideału. Baza fotoradarów jest niekompletna i pomija niektóre punkty pomiaru prędkości. Oprócz tego nie można w niej oznaczyć fotoradaru na mapie, a taką - bardzo przydatną - opcje oferuje właśnie Yanosik. 


[email protected], fot. pixabay.com, źródło: gsmmaniak







Dziękujemy za przesłanie błędu