Nad morze, za granicę czy w domu. Pomysły sądeczan na wakacje

W Małopolsce jest już ponad dwa tysiące przypadków zakażeń. Liczba ta z dnia na dzień wzrasta. Mieszkańcy naszego regionu stają się coraz bardziej ostrożni. Więcej osób w przestrzeni publicznej nosi maseczki. Jak jednak opalać się na plaży z zasłoniętą twarzą? Pod znakiem zapytania stanęły w tym roku plany na wakacje wielu osób. Sprawdzamy, co myślą na ten temat sądeczanie.

Czytaj również: Bezpieczne wesele w czasach zarazy? Rzeczywistość bywa zupełnie inna

Anna, dwudziestokilkuletnia mieszkanka Nowego Sącza, ma za sobą negatywne doświadczenie z organizowania wakacji.

- W tym roku miałam polecieć Ibizę. To miał być babski wypad z moimi koleżankami. Przez dwa lata planowałyśmy te wakacje i odkładałyśmy pieniądze – mówi dziewczyna. – W maju miałyśmy lecieć na wyspę. Oczywiście koronawirus zrujnował nasze plany.

W marcu, kiedy ogłoszono na świecie pandemię, Anna razem z koleżankami zrezygnowała z wycieczki.

- Dosłownie dwa dni przed wpłatą całości kwoty za wykupione wakacje zrezygnowałam z rezerwacji. Widziałam, jak wygląda sytuacja na świecie i nie było takiej możliwości, żeby w maju udało się gdziekolwiek pojechać.

Dziewczyny wciąż czekają na zwrot zaliczki z biura podróży. Mimo tego, cieszą się, że straciły tylko niewielką kwotę. Anna nie planuje na razie wakacji. Jeśli już będzie się wybierać gdzieś to tylko na weekend i bez pośrednictwa biura podróży.

- Myślałam nad Pragą. Ale nie wiem jak rozwinie się sytuacja. Być może będzie jakiś poważny nawrót pandemii. Obecnie nie warto rezerwować wycieczek na przyszłość – twierdzi.

Nie wszyscy jednak chcą rezygnować z wakacji. Niektórzy postanowili po prostu zmienić plany. Piotr, mieszkaniec powiatu nowosądeckiego mówi, że zamiast jechać za granicę, urlop spędzi w Polsce.

- W tym roku miała być Hiszpania. Na szczęście nic nie zdążyliśmy zarezerwować. Postanowiliśmy poczekać do wakacji, żeby zobaczyć, czy wyjazd gdziekolwiek będzie możliwy – opowiada. – Stanęło jednak na tym, że pojedziemy w Polskę.

Bartek uważa, że wakacje w kraju będą bezpieczniejszym rozwiązaniem. Być może to dobry pomysł aby wesprzeć polski sektor turystyczny.

- Nie ukrywam, że też jest to dla mnie ważne. W tym roku przecież mogę odpuścić sobie wakacje za granicą. Polska jest pięknym krajem i jest wiele miejsc, w których nigdy nie byłem. W tym roku zobaczę Bałtyk albo Tatry – podsumowuje.

Na Sądecczyźnie nie brakuje też takich, którzy koronawirusa się nie boją. Pani Marta z rodziną praktycznie co roku wybiera się na Chorwację. W tym roku również nie wyobrażają sobie tam nie pojechać.

- Słyszałam, że sytuacja tam jest opanowana. Jest dużo turystów, w tym również Polaków. Ludzie już się tak nie boją – mówi. – Ale w ramach zabezpieczenia nie rezerwowałam jeszcze nic. Wybiorę jakiś hotel niedługo przed wyjazdem.

Chociaż sytuacja w regionie nie sprzyja do podróżowania, wiele osób uważa, że równie dobrze mogą czas wakacji spędzić w domu. Do takiej grupy ludzi należy pani Agata.

- Mam dwójkę małych dzieci i nie chcę w tym roku wyjeżdżać za granicę. Nie planuję w ogóle dłuższego wyjazdu. Chciałabym po prostu odpocząć, nawet jeśli miałabym siedzieć w domu i moczyć nogi w basenie w ogrodzie. Z mężem pomyśleliśmy, że wybierzemy się z dziećmi po okolicznych atrakcjach i tak spędzimy urlop – tłumaczy.

Chociaż koronawirus nie odpuszcza, mieszkańcy Sądecczyzny nie chcą rezygnować z wakacji. Nasi rozmówcy zgodnie przyznali, że po tym, co zaoferował nam rok 2020 przez pierwsze pół roku potrzebują odpoczynku. Nie mają również zamiaru izolować się w domu.

Zobacz również: Czy ludzie w Nowym Sączu przestali się bać koronawirusa? Pytamy psychologa

A wy, jakie macie plany na wakacje w tym roku?

redakcja@sadeczanin,info