Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
01/06/2020 - 12:15

To naprawdę oni! Te dzieci to dziś bardzo ważni sądeccy politycy [ZDJĘCIA]

Wszyscy dorośli byli kiedyś dziećmi. Czy dziś, kiedy świętują wszystkie nasze pociechy, te małe i te duże, rozpoznalibyście sądeckich polityków z czasów, kiedy na pewno nie zaprzątali sobie głowy władzą? Wyglądają naprawdę rozczulająco!


Józef Hojnor
radny klubu Koalicja Obywatelska w Radzie Miasta Nowego Sącza dziś znany jest ze swojej bezkompromisowości i ciętego języka. Jako dziecko też nie był aniołkiem.
- Mieszkaliśmy obok sąsiada Pana Ćwikły, który miał świetne jabłka i motorower Simson. W tamtych czasach, to było coś! Pewnego dnia woźnica przywiózł węgiel do sąsiada. Tak się jednak złożyło, że Pan Ćwikła miał wtedy pilne załatwienie w mieście. Poprosił, żeby mieć oko na jego węgiel. Kiedy odjechał swoim Simsonem, ja z kolegami pobiegliśmy do domów po taczki i łopaty. Akcja była niesamowita, dwie taczki i sześć łopat. Dzieci ładowały, woziły i wrzucały węgiel do piwnicy, aż się kurzyło. Po zakończeniu konspiracyjnej akcji, odpoczywaliśmy przy ulicy, chichotaliśmy i czekaliśmy na powrót Pana Ćwikły na Simsonie. Nagle wrócił. Od razu zobaczył, że nie ma węgla. Wściekł się nie na żarty. Zaczął do nas krzyczeć „dzieci jak pilnowałyście węgla, byli tutaj Cyganie?". Roztrzęsiony podszedł do nas i pyta: kto mi ukradł węgiel?
Widząc dygocącego sąsiada, wypaliłem, „że Cyganów nie było, a węgla nikt nie ukradł”. Jak się na mnie wkurzył, złapał za ramię i krzyczy „gdzie mój węgiel?", strasznie się wystraszyłem i mówię - w piwnicy. W jakiej piwnicy? - krzyczy, a ja na to - w Pana piwnicy, rozjuszył się jeszcze bardziej i miotając brzydkie sowa pobiegł do swojego domu. My z kolegami pękaliśmy ze śmiechu. Za parę chwil, wyszedł z domu już uśmiechnięty i pyta - to wy?, a ja na to - to nie my, to niewidzialna ręka.
Takie to były czasy, kiedy w ramach akcji „niewidzialnej ręki” robiło się takie rzeczy. W ramach nagrody Pan Ćwikła przyniósł nam cukierki, zaprosił do ogrodu na jabłka, a na drugi dzień poszedł do kierownika Szkoły Podstawnej nr 9 i opowiedział tę historię.  
Każde pokolenie ma własny czas. Każde pokolenie chce zmienić świat. 







Dziękujemy za przesłanie błędu