To nie western, to Regietów. Stado hucułów wróciło do stajni
Regietów jest przepięknie położoną wsią ( powiat gorlicki, gmina Uście Gorlickie), około 35 kilometrów od Krynicy-Zdroju. Spęd koni huculskich z pastwisk do dolnej części miejscowości na sezon zimowy to niezapomniane widowisko, przyciągające miłośników jeździectwa z całej Polski, a nawet świata. Uwagę zwracają również westernowe ubrania jeżdżców.
W sumie na regietowskich halach, od maja do połowy października, w tym roku pasło się ponad sto sztuk zwierząt.
Od 10 lat, każdego roku spęd koni w Regietowie ma uroczystą, barwną oprawę. Na czele korowodu jadą jeźdźcy w siodle, nadzorujący hucuły. Za nimi, ustawiają się ci, którzy powożą bryczkami.
Następnym punktem programu, po krótkim odpoczynku jeźdźców i koni, jest „Hubertus” czyli konna pogoń za lisem tj. osobą, mającą przytroczoną do siodła „lisią kitę”. Zwycięzcą jest ten, kto zdobędzie to trofeum. Osoby w bryczkach, w tym samym czasie odbywają przejażdżkę po okolicznych lasach.
Hucuły, niewielkie górskie koniki są jednymi z najstarszych polskich ras, potomkami między innymi koni tatarskich, orientalnych, arabskich. Pierwsza wzmianka o nich pojawiła się w 1603 roku. Rasa kształtowała się pod wpływem górskiego środowiska, ostrego klimatu, terenów ubogich w paszę, ciężkich warunków bytowania.
- Od kilku lat jeżdżę konno, a od roku należę do klubu jeżdzieckiego w Regietowie - mówi trzynastoletnia Kinga Maczuga, która, wraz z młodszą koleżanką Anią (również z klubu), już po spędzie koni czyściła je i poiła.
Stadnina Koni Huculskich w Regietowie prowadzi największą hodowlę na świecie. Corocznie utrzymuje stado liczące ponad 300 koni.
(MKA) fot. aut.