Niemcy: projekt zjednoczenie. Muru nie ma, podziały nadal istnieją
Refleksje na temat kondycji narodu niemieckiego zajmują pierwsze strony wielu gazet u naszego sąsiedniego sąsiada. Patrząc na cyfry i globalne rankingi, niemiecka gospodarka jest w bardzo dobrej kondycji, jednak, jak zauważa Hamburger Abendblatt, podział kraju nadal istnieje, zmienił jednak nieco zasięg: "Niemcy są krajem podzielonym, ale nie na wschód i zachód lecz na metropolie i prowincję, na zamożnych i biednych. Wg danych OECD przepaść gospodarcza między najzamożniejszymi i najbiedniejszymi regionami w tym kraju powiększa się bardziej niż w innych krajach uprzemysłowionych.
Przy okazji Dnia Zjednoczenia Niemiec głos w zabrała również kanclerz Angela Merkel argumentując, że od upadku muru wiele zostało osiągnięte, ale dużo jeszcze jest do nadrobienia. Jako przykład osiągnięć wskazała, że siła gospodarcza byłej NRD wynosiła w chwili zjednoczenia Niemiec 3 października 1990 roku zaledwie 43 procent siły gospodarczej ówczesnej RFN, dziś natomiast wynosi już 75 procent. Na rynku pracy także pozytywne trendy rozwojowe. W tzw. nowych, wschodnich landach liczba bezrobotnych spadła z 18,7 proc. w roku 2005 na 6,4 proc. w sierpniu 2019 roku. Z raportu opublikowanego przez Prognos AG wynika jednak, że do roku 2045 dystans między wschodnimi a zachodnimi landami znów się pogłębi.
Kluczową kwestią wpływającą na ten stan rzeczy są dysproporcje w inwestycjach w nowe technologie i gospodarkę cyfrową – tu zdecydowanie przodują miasta z zachodnich Niemiec. Przy kontynuacji dotychczasowej polityki, materialne warunki życia na wschodzie i zachodzie Niemiec nie zrównają się - ostrzegają autorzy raportu, jaki opracowują co cztery lata. Dodatkowo, autorzy raportu również zwracają uwagę na pogłębiające się rozbieżności w Niemczech na linii północ-południe.
Kanclerz Merkel zwróciła dodatkowo uwagę na nowy społeczny problem - rosnący poziom frustracji społecznej wynikający ze znaczących różnic w warunkach życia dla mieszkańców we wszystkich częściach Niemiec, ogromnych różnicach w świadczeniach emerytalnych. To właśnie rosnące nierówności społeczne w kraju o jednej z najsilniejszych gospodarek na świecie stały się podstawą do stworzenia długofalowego projektu rządu federalnego, który ma na celu „ustanowienie jednakowych warunków życia we wszystkich częściach Niemiec, wyrównanie sytuacji mieszkańców miast i wsi, podobnie jak sytuacji na północy i południu oraz na wschodzie i zachodzie naszego kraju", podkreśla Angela Merkel.
Rosnące niezadowolenie społeczne z efektów zjednoczenia kraju 30 lat po upadku muru berlińskiego w połączeniu z problemami związanymi z kryzysem migracyjnym są niewątpliwie idealną pożywką dla partii skrajnie prawicowych, które szczególnie we wschodniej części Niemiec cieszą się coraz większą popularnością i stanowią realne zagrożenie dla stabilności aktualnego niemieckiego systemu partyjnego.
Równolegle z informacjami na temat nowego federalnego projektu za Odrą toczy się dyskusja na temat zniesienia podatku solidarnościowego, wprowadzonego dla wszystkich obywateli w 1991r. i zakładającego tymczasowe wsparcie finansowe wschodnich landów. Aktualnie wynosi on 5,5 proc. stawki podatku dochodowego dla każdej osoby fizycznej pracującej w Niemczech, stanowiąc spory dopływ gotówki w państwowej kasie. Po tylu latach od wprowadzenia tzw. „Soli” budzi kontrowersje – dla jednych jest symbolem solidarności całych Niemiec, dla innych nieuzasadnioną już daniną państwową. Sprawująca władzę koalicja CDU-SPD parę miesięcy temu przedstawiła koncepcję przekształcenia „Soli” w tzw. 10 proc. podatek dla najbogatszych.
Pomysł został mocno skrytykowany przez liberalno-lewicowe media oraz partię FDP. Obecny projekt reformy Soli, przyjęty przez rząd w końcu sierpnia br. zakłada zwolnienie z niego osoby i małżeństwa zarabiające poniżej pewnego progu, Minister finansów Olof Scholz tak argumentował wprowadzone zmiany: "Koszty zjednoczenia zostały w dużej mierze spłacone", oświadczył Scholz: "Możemy więc dziś rozpocząć proces znoszenia obowiązku podatkowego od 2021 roku dla znakomitej większości podatników".
Trzydzieści lat po upadku muru berlińskiego Niemcy są państwem o jednej z najsilniejszych gospodarek na świecie i najwyższym PKB na mieszkańca od czasów zjednoczenia. Nie oznacza to że „projekt zjednoczenie” można uznać za zamknięty. Podziały nadal istnieją i są o tyle trudne do pokonania, ponieważ dotyczą bardzo często kwestii frustracji społecznych, umiejętności rozładowania społecznego niezadowolenia, co skutkuje rosnącym poparciem dla populistycznych, skrajnie prawicowych ugrupowań, kontestujących obecny porządek. (Dorota Kafarska)